26 osób, które trafiły do szpitali po wypadku ukraińskiego autokaru na autostradzie A4 w pobliżu Jarosławia, odesłano do domu.
– Ci, którzy zostali pod opieką lekarzy, są z nami w stałym kontakcie – mówi konsul generalny Ukrainy w Lublinie, Wasyl Pawluk. – 24 osoby są w szpitalu, 9 z nich jest w stanie ciężkim. Kupiliśmy im niezbędne rzeczy, takie jak pasta do zębów czy klapki, bo nic przy sobie nie mieli. Nasz konsulat pracuje przez 24 godziny na dobę, telefony są przez cały czas włączone. Dzwonią do nas rodziny poszkodowanych z Ukrainy, dajemy im informacje, kto w jakim szpitalu leży.
W wypadku ukraińskiego autokaru – do którego doszło w nocy z piątku na sobotę – zginęło 5 osób. Wszyscy podróżujący to obywatele Ukrainy.
CZYTAJ: Tragiczny wypadek autokaru. Będzie śledztwo w kierunku katastrofy w ruchu lądowym
W piątek tuż przed północą ukraiński autobus uderzył w osłonę energochłonną przy końcu pasa zjazdowego na MOP Kaszyce koło Jarosławia. Z dotychczasowych ustaleń wynika, że w wyniku uderzenia bariera ochronna dostała się pod autokar, a pojazd przewrócił się na prawy bok i stoczył się ze skarpy. Z zabezpieczonego do śledztwa tachografu wynika, że kierowca autokaru na chwilę przed wypadkiem jechał z prędkością 96-97 km na godzinę, ale tuż przed wypadkiem, przez ostatnie cztery sekundy, prędkość pojazdu spadła z 95 do 45 km na godz.
CZYTAJ: 5 osób nie żyje, 34 są ranne. Wypadek autokaru na A4 pod Jarosławiem [ZDJĘCIA]
Zastępca prokuratora okręgowego w Przemyślu, Beata Starzecka przekazała w sobotę, że śledztwo w sprawie wypadku ukraińskiego autokaru będzie prowadzone w kierunku katastrofy w ruchu lądowym. Przemawia za tym m.in. liczba ofiar.
CZYTAJ: Wypadek pod Jarosławiem. Wasyl Pawluk: Czekamy na identyfikację osób
MaTo / opr. ToMa
Fot. PAP/Darek Delmanowicz