W Puławach gromadzone są eksponaty powstającego Muzeum Badań Polarnych. To pierwsza tego typu placówka w kraju.
– Miejsce na utworzenie takiego muzeum nie jest przypadkowe – mówi dyrektor tej instytucji Andrzej Piotrowski: – Wbrew pozorom Puławy są miejscem związanym z lodowcami. Po pierwsze, stąd pochodził jeden z ważniejszych polskich polarników, Aleksander Kosiba, który tutaj wykładał geografię i geologię w Puławach w okresie międzywojennym. Co było w Puławach? Była szkoła poświęcona gleboznawstwu, geologii. Tutaj powstawały pierwsze prace na temat czwartorzędu Lubelszczyzny. Tutaj był bardzo duży zbiór na przykład skamieniałości skry łukowskiej. To jest unikalna sprawa w skali światowej.
– Do zakresu działań Muzeum należy gromadzenie, przechowywanie, konserwacja i udostępnianie zbiorów w zakresie badań polarnych na terenie Arktyki i Antarktyki czy dokumentowanie prac polskich zesłańców, w tym naukowców badających obszar Syberii – mówi Remigiusz Małecki, rzecznik prasowy Urzędu Marszałkowskiego w Lublinie.
– Jeśli chodzi o Muzeum Badań Polarnych, początek był w 1987 roku. Wtedy powstały pierwsze papiery związane z utworzeniem placówki – mówi Andrzej Piotrowski: – Sprawy nasiliły się mniej więcej pięć lat temu. Gdyby nie pani poseł Masłowska, gdyby nie marszałek Stawiarski, gdyby nie minister Gliński, to by jeszcze się ciągnęło. Cała grupa ludzi powiedziała: „tak, to jest dobre, ciekawe”. Przede wszystkim ekspozycje będą tym głosem, który będziemy z siebie wydawali dla ludzi. Akurat zwozimy eksponaty. Dostaliśmy samochód i wreszcie możemy to robić normalnie, jeżdżąc i przywożąc te materiały do Puław. Pierwszy duży transport, gdzie przyjedzie skuter śnieżny i cała masa różnych geofizycznych sprzętów, stroje polarne – to wszystko przyjedzie w środę.
– Zakres prac Muzeum będzie także obejmował organizowanie badań i ekspedycji naukowych, prowadzenie badań archeologicznych, działalności edukacyjnej czy też artystycznej – mówi Remigiusz Małecki: – Jako samorząd województwa jesteśmy przekonani, że Muzeum będzie bardzo atrakcyjnym miejscem na turystycznej mapie Lubelskiego.
– To świetne materiały muzealne i taki kawałek naszej nauki, wiedzy, historii, o którym nic tak naprawdę nie wiemy – mówi Andrzej Piotrowski: – Społeczeństwo nic nie wie. Gdyby na ulicy zapytać kogoś o cokolwiek jeśli chodzi o badania polarne, to będą wiedzieli, że mamy stację na Antarktydzie, chociaż ona jest w Antarktyce. Chcielibyśmy to zmieniać.
– Bardzo duża grupa naukowców pracuje i w Arktyce i w Antarktyce – mówi Andrzej Piotrowski: – Z tego powstają publikacje o znaczeniu światowym, a też niewiele osób o tym wie. Jesteśmy w grupie państw zarządzających Antarktydą. Traktat Antarktyczny, w którym jest 26 państw, spowodował, że jesteśmy w tej grupie. Te państwa decydują o losach kontynentu.
To wszystko pokazuje, że jako Polska jesteśmy w ścisłej czołówce jeśli chodzi o badania polarne – uważa dyrektor Piotrowski. Między innymi właśnie te osiągnięcia będzie przypominało puławskie muzeum, które ma rozpocząć działalność w połowie roku.
ŁuG (opr. DySzcz)
Fot. Łukasz Grabczak