Trwa szał wyprzedaży u dealerów większości marek samochodowych w Polsce. Prześcigają się w rabatach i promocjach, byle tylko pozbyć się pojazdów, które – jak mówi się w branży – „zalegają na stoku”, czyli przyjechały kiedyś z fabryki, ale wciąż nie znalazły nabywcy. Rabaty maja zrekompensować mniejszą atrakcyjność aut, bo klient nie może już nic zmienić w konfiguracji i wyposażeniu. Są do wzięcia tak jak stoją. A że stoją długo, to w marcu nie są rzadkością upusty sięgające kilkudziesięciu tysięcy złotych na samochody z ubiegłorocznej produkcji. Z ubiegłorocznej – a więc już nie nowe? Oczywiście, że nowe. Kwestię wieku samochodu omówi dziś gość Jacka Bieniaszkiewicza:
JB
Fot. pixabay.com