W Europie szerzy się nowy wariant koronawirusa, po raz pierwszy wykryty w Wielkiej Brytanii. Groźne są również odmiany pochodzące z RPA i Brazylii.
– Wirusy ciągle mutują. My obserwujemy takie mutacje, które wpływają na ich zakaźność – mówi tłumaczy lekarz epidemiolog i wiceprezes firmy Medisept Waldemar Ferschke: – Jeżeli ta mutacja obejmuje te kluczowe elementy, to wtedy staje się groźna. Kluczowym elementem jest kolec tego wirusa. To jego broń, która sprawia, że on się w łatwy sposób dostaje do komórki. Dotychczasowe działania szczepionki powodowały, że jak skierowaliśmy nasza uwagę i broń w kierunku tych kolców, to go unieszkodliwialiśmy. On teraz zmutował, nauczył się nas oszukiwać, pozmieniał te kolce, bo często jest to zmiana jednego aminokwasu na inny.
– Wszystkie firmy, których szczepionki są obecnie dostępne na rynku, czy firmy, których szczepionki prawdopodobnie wkrótce wejdą na rynek mówią, że ich szczepionki są skuteczne do wariantu brytyjskiego – mówi prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii Instytutu Nauk Biologicznych UMCS: – Natomiast trochę trudniej wygląda sytuacja z wariantem południowoafrykańskim, gdyż tutaj skuteczność szczepionek obniża się od 20 do 30 procent. Ale nie należy z tego powodu popadać w panikę, bo to, że szczepionka jest mniej skuteczna nie oznacza, że w ogóle przestaje nas chronić. W dalszym ciągu mogą nas one ochronić przed ciężką postacią, hospitalizacją, śmiercią. I właśnie o to chodzi.
– To nie jest kwestia tego, czy one będą dominować tylko kiedy będą dominować – mówi Waldemar Ferschke: – Bo to jest tak samo jak w przypadku powstania wirusa i początków pandemii, czyli mówimy o tym, co się wydarzyło rok temu. Teraz tylko obserwujemy, jakie tempo jest temu nadane. Gdyby spojrzeć na mapę, jak te odmiany się rozprzestrzeniają, to wyraźnie widać, że to dokładnie idzie tą samą ścieżką, jak było wcześniej. Znowu mamy dokładnie taką drogę, że to zmierza z południa Europy, poprzez zachodnią, do Polski, i idzie falą.
– To zostało stwierdzone w stosunku do wariantu brytyjskiego, który – uważa się – jest śmiertelny nawet o 30 procent więcej, ale można to sobie tłumaczyć tym, że skoro wirus rozprzestrzenia się skuteczniej i szybciej i wobec tego zaraża większa liczbę ludzi, to biorąc odsetek śmierci, który się pojawia, przy większej zakaźności wirusa, będzie się to realnie przekładało na większą liczbę przypadków osób zmarłych – podkreśla prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska.
– Ta szczepionka, którą dzisiaj się cały świat chlubi, czyli szczepionka Pfeizera, jest tak produkowana, że faktycznie w szybki sposób można ją modyfikować i zmieniać kształt – mówi Waldemar Ferschke: – To bardzo dobra wiadomość, bo możemy bardzo szybko dostosować się również do tych odmian. Także to, co teraz przed nami, to prawdopodobnie mierzenie się z szybkością rozprzestrzeniania się zakażenia, bo na to wpływu nie mamy. Ale jeżeli chodzi o same szczepionki, to myślę, że dosyć szybko będziemy reagować na poszczególne mutacje i sprawiać, że stara szczepionka będzie w nowym wariancie.
Najnowsze dane wskazują, że w Polsce wariant brytyjski koronawirusa odpowiada już za 10 procent zakażeń.
Niezależnie od wariantu SARS-CoV-2 ograniczyć jego rozprzestrzenianie może zachowywanie zasady DDM: dezynfekcja, dystans i maseczka.
LilKa (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com