Mieszkańcy miejscowości Zakalinki-Kolonia protestują przeciwko budowie w ich sąsiedztwie farmy fotowoltaicznej. Ma ona mieć ponad 1 hektar powierzchni, z możliwością powiększenia do prawie 3 hektarów. Takie plany ma prywatny inwestor. Mieszkańcy obawiają się, że pole elektromagnetyczne emitowane z farmy będzie między innymi negatywnie oddziaływać na hodowlę pszczół.
– Ja się obawiam, że te pszczoły nam padną. To nie tylko ja jestem pszczelarzem. Sąsiad ma 140 roi. To jest dużo. Tu są same sady, pszczoły lecą na zapylanie. Boję się, że te pszczoły stracą orientację i nie wrócą. Szkoda tych zwierzaków, żeby popadały. Sady zostaną niezapylone i jakie straty sadownicy na tym mają – mówi jeden z mieszkańców. – Nie dostaliśmy żadnego zawiadomienia – ani ustnego, ani pisemnego o planowanej inwestycji, bo to jest budowa przemysłowa. Jak wiadomo, każdy przemysł, budowa ma skutki uboczne na środowisko. Oprócz tego mamy wokoło tutaj sady, mieszkają ludzie i z każdej strony są budynki i ta farma powstałaby w środku zabudowań. To też ma zły wpływ na zdrowie człowieka – dodaje mieszkanka.
– Ze względu na farmę fotowoltaiczną, która ma powstać, obawiam się o stan jabłek, bo były ekologiczne – dopowiadają inni mieszkańcy. – Głównie nie zgadzamy się, bo jest zakaz zabudowań. U nas jest niecałe 20 metrów od najbliższych zabudowań. Tutaj jest blisko sad. W ogóle to blisko wsi. To nie jest dobra lokalizacja – dodają.
– Protesty mieszkańców pojawiły się już na etapie złożenia wniosku o realizację przedsięwzięcia. Obecnie sprawa trafiła do samorządowego kolegium odwoławczego – mówi wójt gminy Konstantynów Romuald Murawski. – Myślę, że tu będą istotne decyzje kolegium. My jako gmina mamy trudny problem do rozstrzygnięcia, bo musimy działać w ramach prawa, zgodnie z prawem, ale też musimy analizować i uwzględniać protesty mieszkańców. W związku z tym, iż protestów jest dużo, to podejrzewam, że ten proces zatwierdzenia tej inwestycji będzie bardzo długi i żmudny. Podejrzewam, że może dojść do sytuacji, iż ta inwestycja może nie dojść do skutku – dodaje.
Czy pole elektromagnetyczne oddziałuje na pszczoły? – Jeżeli chodzi o pola elektromagnetyczne, wstępne badania, zarówno nasze, jak i naukowców z Niemiec czy Belgii wykazały, że pole elektromagnetyczne wpływa dość negatywnie na pszczołę miodną. Zarówno na jej zachowanie, jak i odporność – mówi profesor Aneta Strachecka z Katedry Zoologii i Ekologii Zwierząt Uniwersytetu Przyrodniczego w Lublinie. – Jednak podkreślam fakt, że to są wstępne badania. Trzeba rozważyć i zrównoważyć co niektóre kwestie. Moim zdaniem, nie można od razu negować postawienia takiej farmy, co oczywiście nie wyklucza negatywnych efektów. Wymaga to dalszych badań – zauważa.
– Jak wiadomo, tego typu inwestycje są przyjazne dla środowiska – tłumaczy Adam Bargłowski, przedstawiciel firmy, która chce wybudować farmę. – To po pierwsze. Poza tym elektrownia fotowoltaiczna jest najczystszym i najbardziej przyjaznym źródłem pozyskiwania energii elektrycznej. Technologia też jest, jak wiadomo, powszechnie stosowana i w Polsce, i w Unii Europejskiej. Tego typu inwestycje są przecież wspierane przez władze samorządowe. Jedynym urządzeniem wytwarzającym minimalne pole elektromagnetyczne jest transformator, natomiast jest on oddalony około stu metrów od zabudowań mieszkalnych – wyjaśnia.
– Elektrownie fotowoltaiczne nie emitują podczas swojego działania zanieczyszczeń, hałasu ani szkodliwego pola elektromagnetycznego – informuje doktor habilitowana Agata Zdyb z Wydziału Inżynierii Środowiska Politechniki Lubelskiej. – Zjawisko leżące u podstaw modułów fotowoltaicznych jest to efekt fotowoltaiczny, który zachodzi wewnątrz struktury paneli. Panele natomiast wykonane są głównie z krzemu. Jest to pierwiastek nieszkodliwy.
W gminie Konstantynów planowana jest jeszcze budowa farmy w miejscowości Antonin. Tam procedury związane z budową farmy dobiegają końca.
Pod petycją do urzędu gminy i samorządowego kolegium odwoławczego wyrażającą sprzeciw wobec budowy farmy podpisało się ponad 100 mieszkańców wsi Zakalinki-Kolonia.
MaT / WT
Fot. pixabay.com