Jaskra to podstępna choroba, która może zakończyć się utratą wzroku. W sześciu gabinetach okulistycznych w województwie lubelskim można skorzystać z bezpłatnych badań, które pozwolą ją wykryć, gdy jeszcze są szanse na skuteczne leczenie. Zapisy na badania trwają.
– Szacuje się, że w Polsce jest między 800 tysięcy do miliona chorych na jaskrę. Tylko mniej niż połowa zdaje sobie z tego sprawę – podkreśla kierownik Kliniki Okulistyki Ogólnej SPSK1 w Lublinie, profesor n. med. Robert Rejdak. – Wynika to z tego, że jaskra zaczyna się bezobjawowo i bezboleśnie oraz dotyka obu oczu niesymetrycznie. Po 40. roku życia każdy Polak powinien być badany w kierunku jaskry i to badanie powinno być powtarzane co 2 lata. Po 50. roku życia – już co roku. Po to, by w sposób dokładny potwierdzić bądź wykluczyć obecność choroby i prawidłowo ją leczyć we wczesnych stadiach. Tylko wtedy mamy szansę na uratowanie widzenia, ponieważ to, co uszkodzi jaskra, jest nieodwracalne. Nie potrafimy tego przywrócić leczeniem.
– Jaskra to choroba niedokrwienna nerwu wzrokowego – wyjaśnia okulistka Małgorzata Mitura-Burzyńska. – Dochodzi do zaniku włókien nerwowych nerwu wzrokowego, do zawężenia pola widzenia i w bardzo zaawansowanej postaci jaskry pacjent widzi tylko w centrum.
– W czasie pandemii dostęp do lekarza jest utrudniony, dlatego też rozważa się wprowadzenie do diagnostyki rozwiązań telemedycznych – mówi profesor n. med. Robert Rejdak. – Jeśli mamy już postawione rozpoznanie, wówczas pacjent dostaje krople przeciwjaskrowe. Jeśli postać jest zaawansowana albo pacjent nie reaguje na krople, wówczas wprowadzane są zabiegi laserowe lub chirurgia. Pacjenci, którzy do nas trafiają, są leczeni. Współpracowaliśmy z europejskimi towarzystwami nad wprowadzeniem nowych rekomendacji dotyczących leczenia w dobie pandemii. Prowadzimy to leczenie z powodzeniem w klinice okulistyki przy ul. Chmielnej 1.
– Do wystąpienia tej choroby mogą predysponować geny – zaznacza Małgorzata Mitura-Burzyńska. – Narażone są także osoby starsze, osoby z innymi chorobami współistniejącymi, osoby z cukrzycą, krótkowzrocznością i nadciśnieniem tętniczym. Skoki ciśnienia tętniczego mają tutaj wpływ jako czynniki predysponujące do wystąpienia jaskry. Zaburzenia krążenia naczyniowego, zimne dłonie i stopy to także czynniki ryzyka występowania jaskry.
– Przy jaskrze otwartego kąta nie musi być symptomów – mówi profesor okulistyki Zbigniew Zagórski. – Pogarsza się pola widzenia, co często trudno jest zauważyć. Zwłaszcza jeśli to dotyczy jednego oka, chorzy często orientują się późno. Drugi typ jaskry – zamkniętego kąta – daje silne objawy bólowe i powoduje widzenie przez mgłę. Wtedy mocno wzrasta ciśnienie. To jaskra, którą – jeśli się wcześnie rozpozna – można wyleczyć. Czasem rozpoznawano ostry brzuch ( (ostre chirurgiczne choroby jamy brzusznej – red.) czy nawet podejrzewano zawał, a to był właśnie ostry atak jaskry.
– Pamiętajmy, że jeśli stwierdzimy pogorszenie ostrości wzroku, powinniśmy od razu udać się do okulisty – podkreśla profesor n. med. Robert Rejdak. – Czasami taki epizod jest zwiastowany, obserwujemy takie halo wokół źródeł światła. To również bezwzględny sygnał do udania się do okulisty. To objawy, które mogą nas uczulić. Pamiętajmy jednak o badaniach okresowych.
Światowy Tydzień Jaskry rozpocznie się w niedzielę, 7 marca. Do tegorocznej edycji wydarzenia zgłosiły się 74 placówki z 15 województw, w tym sześć gabinetów z województwa lubelskiego. Ich lista znajduje się na stronie internetowej www.tydzienjaskry.pl w zakładce „Strefa dla pacjenta”.
LilKa/WM
Fot. nadesłane