Już nie tylko na drogach przez lasy, ale coraz częściej na ruchliwych miejskich ulicach można spotkać dzikie zwierzęta – na przykład łosie. Często kończy się to wypadkiem. Do takiego doszło we wtorek, 20 kwietnia na al. Witosa w Lublinie.
I jak ostrzegają specjaliści, do takich niebezpiecznych spotkań dochodzi coraz częściej.
W wypadku na al. Witosa kierowca nie odniósł obrażeń, łoś nie przeżył zderzenia. Kiedy weterynarze przyjechali na miejsce, okazało się, że potrącone zwierzę jest już martwe.
– Łoś wprawdzie nie miał dużych urazów zewnętrznych, natomiast na pewno były poważne wewnętrzne – mówi Tadeusz Zych, dyrektor Lubelskiego Centrum Małych Zwierząt.
Do wypadku doszło około 6.00 rano. Ranny łoś przez jakiś czas leżał na pasie zieleni. – Z informacji, które przekazał nam kierowca, wynika, że w pewnym momencie zobaczył wybiegające na jezdnię zwierzę. Łoś w ostatniej chwili „pokazał się” przed maską samochodu. Kierujący nie miał żadnych szans, aby uniknąć tego zderzenia – opowiada komisarz Kamil Gołębiowski, oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Łoś po zderzeniu z samochodem na al. Witosa w Lublinie
Do kolizji z udziałem dzikich zwierząt dochodzi coraz częściej. I to nie tylko w lasach. Uważać musimy wszędzie, bo populacja łosia w naszym regionie jest bardzo duża – mówi Maciej Wójcik, kierownik do spraw łowieckich Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Lublinie. – Z racji tego, że łoś występuje na terenie prawie całego naszego województwa, ryzyko wtargnięcia tego zwierzęcia na drogę istnieje praktycznie wszędzie. Szczególną ostrożność należy zachować w sąsiedztwie obszarów leśnych, zwłaszcza nocą i wczesnym rankiem, kiedy aktywność zwierząt jest większa.
CZYTAJ: Lublin: doszło do zderzenia samochodu z łosiem
– To zwierzęta mało płochliwe. Wynika to z tego, że nie mają naturalnych wrogów. Nie czują specjalnego respektu przed wtargnięciem na drogę, mimo intensywnego ruchu. To zwierzę wysokie, ciężkie, o znacznych rozmiarach. Powoduje to, że zderzenia są często tragiczne w skutkach – dodaje Maciej Wójcik.
Dzikie zwierzęta w miastach to coraz częstszy widok. – Notujemy bardzo dużo wypadków, ale szczególnie z udziałem dzików. Nie ma miesiąca, żeby nie było kilku takich sytuacji – mówi Tadeusz Zych. – Notujemy też zwiększenie przypadków przebywania dzikich zwierząt na terenie miast. Myślę, że wiąże się to z tym, że budownictwo mieszkaniowe coraz bardziej „zawłaszcza” lasy i te zwierzęta coraz bardziej się oswajają i migrują na tereny Lublina, gdzie jest to niebezpieczne i dla ludzi, ale szczególnie dla zwierząt.
Policjanci ostrzegają, że w wypadkach z udziałem dzikich zwierząt często giną ludzie. Stąd apele o ostrożność podczas jazdy szczególnie nocą przez tereny leśne.
Co roku w Polsce dochodzi od 20 do 30 tysięcy wypadków drogowych z udziałem dzikich zwierząt.
MaTo / opr. ToMa
Fot. Iwona Burdzanowska