Tomaszowscy policjanci zatrzymali na gorącym uczynku 36-letniego Nigeryjczyka. To oszust, który przyleciał do Warszawy z Włoch, następnie pojechał taksówką do Ulhówka w powiecie tomaszowskim, żeby odebrać pieniądze wyłudzone od 55-latki.
Cała historia zaczęła się dużo wcześniej od zbiórki charytatywnej prowadzonej w Internecie przez 55-latkę. Do kobiety napisała seniorka z USA, która zaoferowała 2 miliony dolarów darowizny. Niedługo później Amerykanka zmarła, a korespondencję mailową z 55-latką przejął jej „prawnik”.
– Kobieta przez długi czas wierzyła oszustowi i wykonywała jego polecenia – mówi komisarz Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Niestety wszystko było od początku oszustwem i te pieniądze oczywiście nigdy do 55-latki nie trafiły. Co więcej, sama kobieta straciła na tym 140 tysięcy złotych, bo przez kolejne miesiące wpłacała pieniądze. Miały być to różnego rodzaju prowizje, cła za przekazanie, przetransportowanie tych pieniędzy tutaj do Polski.
Ostatecznie warunkiem odbioru pieniędzy miało być przekazanie kurierowi przez 55-latkę 20 tysięcy euro. Wtedy kobieta zorientowała się, że ma do czynienia z oszustem. O sprawie poinformowała policję i wraz z mundurowymi czekała na przyjazd „kuriera”. Oszust pojawił się w jej domu w sobotę wieczorem.
Nigeryjczyk został zatrzymany, usłyszał zarzuty i trafił do tymczasowego aresztu.
Policja ostrzega, że oszuści tworzą fikcyjne opowieści, podają się między innymi za pełnomocników lub prawników, zapewniając o ogromnym spadku, który ofiara może podjąć po dopełnieniu kilku formalności i opłaceniu niezbędnych należności. Celem sprawcy jest zwodzenie ofiary i finalnie wyłudzenie jak największej kwoty pieniędzy.
MaK / GRa