Piłkarze Górnika Łęczna wrócili na zwycięskie tory. Po dwóch porażkach z rzędu, w 23. kolejce I ligi drużyna trenera Kamila Kieresia pokonała Chrobrego Głogów 3:0.
Pierwsza połowa bez historii. Najgroźniejsza sytuacja miała miejsce w 26 minucie, po rzucie rożnym sprokurowanym przez Macieja Gostomskiego. Po kąśliwym dośrodkowaniu w szesnastkę Górnika jeden z zawodników Chrobrego zdołał oddać strzał głową, z którym – z trudem, bo z trudem – ale golkiper łęcznian sobie poradził.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Górnik Łęczna – Chrobry Głogów
Po przerwie podopieczni trenera Kamila Kieresia zaatakowali z nieco większym animuszem. Wynik powinien otworzyć Bartłomiej Kalinkowski, ale obsłużony świetnym podaniem przez Serhija Krykuna fatalnie przestrzelił z sześciu metrów. Chwilę później z linii pola karnego uderzał Krykun. Także niecelnie. Ale co się odwlecze, to nie uciecze. W 61. minucie z dośrodkowania Macieja Orłowskiego użytek zrobił Bartosz Śpiączka, który strzałem głową pokonał Rafała Leszczyńskiego.
Chrobry próbował wyrównać, a Górnik czekał na swoją okazję z kontry. W 77. minucie dogodną sytuację zmarnował Krykun, ale 4 minuty później nie pomylił się Michał Goliński, podwyższając na 2:0. W doliczonym czasie gry wynik ustalił Bartłomiej Kukułkowicz i kolejne zwycięstwo zielono-czarnych stało się faktem.
Z dorobkiem 44 punktów Górnik zajmuje drugie miejsce w tabeli I ligi.
JK / opr. ToMa
Fot. Wojciech Szubartowski