Ból głowy, zmęczenie czy osłabienie – to najczęstsze objawy przesilenia wiosennego. Dolegliwości te odczuwamy najczęściej na przełomie zimy i wiosny. Dotyczą one nawet połowy społeczeństwa.
– To stan ogólnie gorszego samopoczucia – mówi Magdalena Mąka, lekarz rodzinny z przychodni Farmed. – Jesteśmy częścią przyrody i podlegamy zmianom, jakie w niej zachodzą. A w okresie zimy dochodzi do stagnacji, zasiedzenia w domu. W momencie, kiedy zaczyna przygrzewać słońce, dzień się wydłuża, podwyższa się temperatura powietrza, zmiany ciśnienia, wszystko to odbieramy poprzez niedostosowanie naszego organizmu do tych zmian w przyrodzie, które występują z dnia na dzień.
Mieszkańcy Lublina odczuwają niedogodności związane z przesileniem wiosennym: – Trzy dni ciepłe, trzy zimne powodują wahania nastroju i zdrowia. Dokuczają mi bóle, ale jakoś trzeba sobie radzić.
– Człowiek jest istotą, która dobrze się czuje w sytuacjach znanych, czyli lubimy żyć w swojej „strefie komfortu”, to znaczy tam, gdzie jest nam dobrze. Jakakolwiek zmiana, czy to bardziej negatywna, czy to bardziej pozytywna, powodują zawsze stres i frustrację. Konsekwencją tego są zaburzenia i w życiu psychicznym, i w funkcjonowaniu fizjologicznym – tłumaczy Anna Siudem, psycholog i psychoterapeuta.
– Po zimie możemy obserwować niedobory niektórych mikroelementów, zwłaszcza witamin z grupy D. Poleca się je suplementować w zasadzie przez cały rok. W czasie przesilenia wiosennego warto zadbać o dostarczanie mikroelementów i witamin. Zdecydowanie korzystnie wpływa na nas też regularny wysiłek fizyczny. To nie muszą być bardzo intensywne ćwiczenia, ale zwykły spacer czy jazda na rowerze. Ważne jednak, aby były systematycznie wykonywane dwa, trzy razy w tygodniu. Wyraźnie poprawi to nasz nastrój – radzi Magdalena Mąka.
– Podczas przesilenia wiosennego nasz organizm odczuwa skutki zimy, czyli braku słońca i witamin dostarczanych ze świeżymi warzywami i owocami. Stąd osłabieniu ulega nasze samopoczucie, spada poziom energii. Dlatego w tym czasie źle się czujemy – wyjaśnia Dorota Hucał, dietetyk. – Polecam na pewno mrożonki z warzyw i owoców w sezonie, czyli w momencie, kiedy mają one najwięcej wartości odżywczych. To zawsze dobry wybór. Bardzo dobrym rozwiązaniem o tej porze roku są kiełki.
– Generalnie tym, co możemy najgorszego zrobić teraz swojemu organizmowi, to nie jeść warzyw. Niektórzy tak robią, ponieważ teraz warzywa nie są świeże. A tego absolutnie nie powinniśmy robić – dodaje Dorota Hucał.
– Skoro wiemy, że to jest trudny czas, kryzysowy, spróbujmy mierzyć siły na zamiary. Nie dokładajmy sobie dodatkowego stresu; nie róbmy ważnych zmian, do których się dobrze nie przygotowaliśmy. Raczej bądźmy dobrzy dla siebie, nie tylko, żeby zachować zdrowie fizyczne, ale również i psychiczne – radzi Anna Siudem.
Objawy przesilenia wiosennego można odczuwać nawet do kilku tygodni. Lekarze zalecają, by w tym czasie nie obciążać organizmu.
InYa / opr. ToMa
Fot. pixabay.com