Lubelscy naukowcy będą monitorować ścieki pod kątem obecności koronawirusa

kra 9280 2021 04 26 150723 scaled 2021 04 26 182336

Naukowcy z Lublina będą monitorować obecność koronawirusa w ściekach. Miasto Lublin, spółka Nexbio, UMCS oraz MPWiK Lublin rozpoczynają współpracę badawczo-rozwojową. To pierwsza tego typu inicjatywa w Polsce. 

ZOBACZ ZDJĘCIA: Podpisanie umowy o współpracy pomiędzy pomiędzy UMCS, Gminą Lublin, MPWiK oraz spółką Nexbio

Spółka Nexbio opracowała technologię, która wykrywa koronawirusa w ściekach. Celem zawartej dziś umowy jest m.in. opracowanie całego systemu monitorowania ścieków w tym zakresie potencjalnie pozwoli to na bardziej skuteczne zwalczanie koronawirusa.

– Nasza technologia oparta jest na wiedzy naukowej – mówi prezes zarządu Nexbio Maciej Maniecki: – Te badania nie tylko mówią o tym „zero-jedynkowo”, że jest ktoś chory na koronawirusa czy nie, tylko ile jest tego koronawirusa. Potrafimy to robić tak, że te wyniki są wiarygodne. Natomiast jak je zastosować? Tutaj można być bardzo kreatywnym, dlatego że można badać określone miasta czy dzielnice i badać trendy.

A po co właściwie badanie ścieków pod kątem obecności w nich koronawirusa? – To bardzo ważne narzędzie, które pozwoli nam reagować na zagrożenie – mówi prezydent Lublina Krzysztof Żuk: – Pozwoliłoby na podejmowanie działań związanych na przykład z wyłączeniem konkretnej szkoły, a nie wszystkich szkół, konkretnego budynku biurowego, czyli inaczej mówiąc staramy się tworzyć system, który by punktowo, precyzyjnie pozwolił stwierdzić, że tu jest ognisko koronawirusa, a gdzie indziej go nie ma.

Dzięki naukowcom z UMCS badanie ścieków ma być docelowo zautomatyzowane i usprawnione pod względem opracowywania dostarczanych danych. Cały system można by również wdrażać w innych miastach – mówi prorektor UMCS, prof. Zbigniew Pastuszak: – Z informacji, które pozyskaliśmy wynika, że wirus w ściekach pojawia się znacznie wcześniej, jeszcze przed wybuchem epidemii, fizycznie widocznych objawów. Jesteśmy przekonani, że ta obserwacja pozwoli nam również na stworzenie pewnych narzędzi informatycznych i technicznych, które umożliwią wyprzedzanie w czasie fizycznych wydarzeń.

W jaki sposób wirus jest wykrywany w ściekach? – To nie jest łatwe zadanie – mówi kierownik laboratorium firmy Nexbio Jakub Wójcik: – Musimy ścieki potraktować mniej więcej jak Internet. Tam też jest udostępniona bardzo duża ilość danych. Trzeba je odpowiednio przefiltrować, żeby wyciągnąć dla siebie jakąś wartość. Taką samą sytuację mamy w przypadku ścieków, z tym, że jest to informacja biologiczna. Trzeba wziąć pod uwagę, że to są olbrzymie ilości wody i ten wirus jest rozproszony, więc pierwszą kwestią jest to, że musimy go odpowiednio skoncentrować. Następnie musimy sprawdzić czy to na pewno jest to, co chcemy. W ten sposób, przy użyciu chemii, która celuje właśnie w tego wirusa, wykrywamy ile go jest w próbce.

– Współpraca ma ogromny potencjał naukowy – mówi prof. Agnieszka Szuster-Ciesielska z Katedry Wirusologii i Immunologii UMCS: – W przyszłości planujemy znacznie poszerzyć nasze badania i przygotować się na przyszłe zagrożenia, bo wszyscy jesteśmy świadomi, że wcześniej czy później te nowe zagrożenia wirusologiczne nas dotkną z bardzo wielu względów.

Miejskie Przedsiębiorstwo Wodociągów i Kanalizacji w Lublinie w projekcie pozwala na dostęp do swojej infrastruktury. – Jesteśmy gotowi na pełną współpracę – mówi wiceprezes MPWiK Lublin Krzysztof Wójtowicz: – Potencjał badawczy jest ogromny. Pomijam już samą wiedzę czy też ilość informacji użytecznej, jaka jest właśnie w ściekach. To nie tylko wirusy, ale również zanieczyszczenia. Można również identyfikować na co nasi mieszkańcy są chorzy czy co im zagraża. Drugi aspekt to aspekt techniczny i sterowanie rozległą siecią, zarówno wodociągową, jak i kanalizacyjną.

Jak twierdzą naukowcy z UMCS, jeżeli wszystko pójdzie dobrze, system monitoringu ścieków, a przynajmniej jego koncepcję, uda się opracować w ciągu kilku najbliższych miesięcy.

W przyszłości współpraca może rozwinąć się w kierunku monitorowania w ściekach obecności leków czy narkotyków.

MaTo (opr. DySzcz)

Fot. Krzysztof Radzki

Exit mobile version