1055 lat temu, w 966 roku, Polska weszła w krąg łacińskiej cywilizacji i kultury, a książę Polan Mieszko I stał się równy pozostałym władcom europejskich państw chrześcijańskich. To jedno z najważniejszych wydarzeń w historii naszego kraju, które do dziś ma na nas wpływ.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Msza święta w 1055. rocznicę Chrztu Polski
W archikatedrze lubelskiej odbyły się uroczystości 1055. rocznicy Chrztu Polski. Mszę św. celebrował biskup Adam Bab.
Święto Chrztu Polski ustanowiono na mocy ustawy Sejmu z 22 lutego 2019 roku. Akt chrztu Mieszka I uważa się za symboliczny początek państwa polskiego i chrześcijaństwa w Polsce. Do tej symboliki i słów wypowiedzianych w 1993 roku przez świętego Jana Pawła II, nawiązał w kazaniu podczas dzisiejszej mszy świętej, biskup Adam Bab: – W dniu chrztu ochrzczona została niejako cała Polska. Święty Jan Paweł II odnosząc się do tego wydarzenia wypowiedział następujące słowa: „To poprzez owo wydarzenie z 966 roku, poprzez chrzest, u początków naszych dziejów, Jezus Chrystus został zaproszony do Ojczyzny. Dziedzictwo chrztu Polski, to też dziedzictwo ewangelicznej, chrześcijańskiej wolności. Dzisiaj cieszymy się wolnością, traktujemy ją jako dar i zadanie. W osobie Jezusa Chrystusa rozpoznajemy, uczymy się co to znaczy być wolnym człowiekiem.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Złożenie kwiatów przed Krzyżem Misyjnym
– Pierwszą chrześcijańską żoną Mieszka I była Dobrawa, która według podań Galla Anonima, miała wpływ na chrzest Mieszka – mówi dr hab. Jacek Chachaj z Instytutu Historii Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego: – Parę dekad temu, jak na to patrzono, to najczęściej przedstawiano okoliczności przyjęcia chrztu Mieszka w ten sposób, że to było genialne pociągnięcie z jego strony, bo on wytrącał Niemcom argument w postaci nawracania siłą. On się przeciwstawił Niemcom, ich ekspansji na wschód, i to w tym kontekście pokazywano. Natomiast tamte źródła wyraźnie mówią o tym, że Dobrawa jakiś wpływ miała na te decyzje.
– Musimy także pamiętać o tym, że Mieszko, jeżeli wcześniej był poganinem, to jego decyzja była poprzedzona wcześniej jakimiś rozważaniami – dodaje dr hab. Jacek Chachaj: – Bóg chrześcijan to był Bóg zwycięzców w tym czasie. Mieszko I wiedział o tym, że niewiele wcześniej przed przyjęciem chrztu Niemcy pokonali Węgrów. W 955 roku była taka wielka bitwa na Lechowym Polu, gdzie Węgrzy, którzy przez pół wieku stanowili poważne zagrożenie dla Europy, zostali pokonani. Przyjęcie chrztu oznaczało też oddanie się pod opiekę takiemu Bogu, który przynosi zwycięstwo.
– To, że byliśmy chrześcijańskim narodem pełnym wiary, miało duże znaczenie w dziejach Polski – mówi pełnomocnik wojewody lubelskiego do spraw ochrony dziedzictwa narodowego i spraw kombatantów Waldemar Podsiadły: – Wiemy o tych zwycięstwach, gdzie z przeważającymi siłami wroga walczyliśmy, i ten cud zwycięstwa był ofiarowany. To na przykład Cud nad Wisłą, wielkie zwycięstwo nad bolszewikami w 1920 roku, ale myślę, że ta żywotność narodu polskiego, to, że potrafimy sobie radzić w bardzo trudnych sytuacjach, też wynika z tego, że jesteśmy ludźmi wierzącymi.
– Moim zdaniem chrześcijaństwo jest drugim ważnym czynnikiem dla powstania i utrwalenia się państwa Polskiego – uzupełnia dr hab. Jacek Chachaj : – Myślę, że gdyby nie chrześcijaństwo, to losy tego państwa mogłyby potoczyć się zupełnie inaczej, dlatego że były takie państwa w tej części Europy, które okazały się nietrwałymi organizmami. Chrześcijaństwo sprzyjało utrwaleniu państwowości, więc należy je traktować jako jeden z czynników, który wzmacniał trwałość państwa. Rodziła się świadomość przynależności. Na dłuższą metę, w perspektywie XI/ XII wieku, czy średniowiecza, trudno sobie wy9obrazić utrwalenie i rozwój państwa polskiego bez chrześcijaństwa w tym czasie.
Chrzest Mieszka I nie był jedynie wydarzeniem religijnym, włączył bowiem rodzące się państwo polskie w krąg polityczno-kulturowy Europy łacińskiej. Zaczęły powstawać struktury polityczne, administracja państwowa czy szkoły.
W trakcie nabożeństwa w archikatedrze lubelskiej poświęconego rocznicy Chrztu Polski, nastąpiło także odnowienie przyrzeczeń chrzcielnych. Następnie uczestnicy złożyli kwiaty pod Krzyżem Misyjnym przy archikatedrze.
EwKa (opr. DySzcz)
Fot. Piotr Michalski