Nie czekajmy do ostatniej chwili. Regularne wizyty u okulisty mogą uratować wzrok

img 20210306 181822 2021 04 01 193410

Specjaliści alarmują – okulistów powinniśmy regularnie odwiedzać, nawet jeśli nie odczuwamy niepokojących objawów. Z badań opinii publicznej wynika, że 52 procent mieszkańców województwa lubelskiego ma wadę wzroku, a 36 procent w ciągu minionych dwóch lat nie odwiedziło okulisty.

– Pacjenci pojawiają się u specjalistów już w ostatniej chwili – mówi optometrysta Piotr Handzel: – Często przychodzą, kiedy odczytanie paska w telewizji staje się niemożliwe. To z reguły pcha pacjentów do tego, żeby przyjść i bardzo często ostrość wzroku nie jest już taka, jak powinna być. Pomimo wszelkich możliwości, stosowania każdej metody – od najprostszych okularów po zaawansowane zabiegi – często ta ostrość może już nie być taka, jakiej pacjent oczekuje. Nasz mózg szybko się adaptuje, potrafi znaleźć sobie rozwiązanie problemu i wtedy nasza czujność jest jakby uśpiona. A regularne kontrole to wyeliminują.

– Z moich ustaleń wynika, że liczba osób z wadą wzroku jest znacznie większa. Wynika to po pierwsze z tego, że nasze społeczeństwo się starzeje. Natomiast drugą grupą przyczyn są cywilizacyjne problemy związane ze wzrokiem, wynikające na przykład z pracy i nauki zdalnej – mówi prof. Robert Rejdak, kierownik Katedry i Kliniki Okulistyki Ogólnej i Dziecięcej Uniwersytetu Medycznego w Lublinie: – Również w grupie dzieci i młodzieży mamy w tej chwili zwiększenie odsetka osób z krótkowzrocznością. Są to schorzenia, które postępują. Ich występowanie jest nasilone przez pandemię, przez godziny nauki wzrokowej, jeszcze pogłębione używaniem smartfonów.

– Do szóstego roku życia kontrole powinny się odbywać przynajmniej raz w roku, czy to w gabinecie okulistycznym czy optometrycznym – podkreśla Piotr Handzel: – Zaniedbanie oczu może powodować to, że później mogą mieć problemy z wykonywaniem pewnych zawodów. Ostrość musi być dobra. Musi być sprawne widzenie jednego i drugiego oka. Jeżeli to zaniedbamy, to w latach dorosłości bardzo ciężko jest poprawić ostrość widzenia na tyle, żeby ten układ znowu zaczął pracować normalnie.

– Po 40. roku życia badania powinny być powtarzane co 2 lata. Po 50. roku życia w zasadzie już co roku powinno być badanie wzroku – mówi prof. Robert Rejdak: – Jeśli mamy cukrzycę, czy mamy w wywiadzie rodzinnym osoby, które chorują na jaskrę, tym bardziej z uwagą trzeba podchodzić do tych spraw. Jeśli zauważamy pogorszenie jakości wzroku, należy natychmiast udać się do okulisty.

– Wielu specjalistów zaleca dzieciom, żeby przebywały na dworze, ponieważ to stymuluje układ wzrokowy do prawidłowego rozwoju – mówi Piotr Handzel: – Dzięki temu powodujemy, że siatkówka jest dobrze naświetlona, obraz dociera z bardzo szerokiego pola widzenia.

– Pamiętajmy o higienie wzrokowej – mówi prof. Robert Rejdak: – Jeśli mamy wytężoną pracę wzrokową, trzeba przestrzegać reguły 3:1, czyli 30 minut pracy wzrokowej i 10 minut odpoczynku. Zachowaniu tej higieny nie sprzyja również niewłaściwe korzystanie z soczewek kontaktowych, spanie w nich – przed snem, przed kąpielą należy soczewki ściągać. Stara zasada okulistyczna mówi, że soczewki kontaktowe są jak obuwie – zdejmujemy je po przyjściu do domu, zakładamy okulary. Jeśli na dłuższą metę chcemy stosować okulary przeciwsłoneczne, które mają różnego rodzaju filtry, warto zasięgnąć opinii specjalistów.

Specjaliści dodają, żeby nie lekceważyć objawów takich, jak: łzawienie, pieczenie oczu, niemożność skupienia się na tekście. Pogorszenie ostrości widzenia jest wskazaniem do natychmiastowego skontaktowania się z okulistą.

LilKa (opr. DySzcz)

Fot. archiwum

Exit mobile version