Nie tylko „na wnuczka”. Coraz nowe formy oszustw

hacking 2903156 1920 2021 04 07 204639

W 2020 roku w Polsce oszuści – stosując metodę „na wnuczka”, „agenta CBŚ”, „sędziego” lub „prokuratora” – oszukali ponad 5 tysięcy osób. Okazuje się, że skala przestępstw wzrosła, bo w 2019 roku oszukano 4,5 tysiąca osób, które straciły 72 miliony złotych. Co więcej, w dobie pandemii nasilił się proceder oszustw internetowych.

Dziś (07.04) lubelska policja poinformowała o dwóch bardzo poważnych przestępstwach w naszym regionie.

CZYTAJ: Ulhówek: wyłudził od 55-latki 140 tysięcy złotych. Oszust z Nigerii wpadł, gdy przyleciał po kolejne pieniądze

– Na gorącym uczynku policjanci zatrzymali 36-letniego Nigeryjczyka, który chciał wyłudzić pieniądze od 55-latki z Ulhówka w powiecie tomaszowskim – mówi komisarz Andrzej Fijołek z Komendy Wojewódzkiej Policji w Lublinie. – Oszust, który przyleciał z Włoch do Warszawy, następnie stamtąd przyjechał taksówką do gminy Ulhówek, aby od 55-latki odebrać pieniądze. Domagał się 20 tysięcy euro. Cała historia zaczęła się dużo wcześniej od zbiórki pieniędzy, jaką prowadziła 55-latka na popularnym portalu społecznościowym. Zbierała pieniądze na cele charytatywne. Wtedy odezwała się do niej kobieta. Miała to być seniorka ze Stanów Zjednoczonych, która chciała przekazać jej na cele charytatywne niebagatelną kwotę, bo aż 2 miliony dolarów. Po trzech miesiącach miało okazać się, że ta kobieta zmarła, a pieniędzmi zawiadują teraz „prawnicy”, którzy zgodnie z umową i wolą zmarłej mieli te pieniądze dostarczyć. Niestety wszystko było od początku oszustwem. Kobieta straciła na tym 140 tysięcy złotych, bo przez kolejne miesiące wpłacała opłaty, różnego rodzaju prowizje, cła za przekazanie, przetransportowanie tych pieniędzy tutaj do Polski. Właśnie pojawienie się 36-latka, obywatela Nigerii u niej to kolejna próba wyłudzenia – tłumaczy.

CZYTAJ: Na umówione hasło oddała ćwierć miliona złotych

– Niestety przez cały czas bardzo groźni są oszuści podający się za policjantów czy prokuratorów. Tym razem oszczędności straciła 88-latka – opowiada oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, Kamil Gołębiowski. – Ta historia zaczęła się tak jak większość tego typu spraw, czyli od telefonu osoby podającej się za policjanta. Fałszywy funkcjonariusz poinformował emerytkę, że policjanci są na tropie przestępców planujących włamanie do jej domu. Zaproponował zabezpieczenie pieniędzy, kosztowności, jakie posiada w swoim mieszkaniu na czas prowadzenia akcji, aby nic nie zostało utracone podczas próby zatrzymania sprawców. Niestety, ale seniorka uwierzyła w tę historię i spakowała do reklamówki wszystkie pieniądze, które posiadała w domu, czyli około 240 tysięcy złotych oszczędności. Kobieta umówiła się z fałszywym funkcjonariuszem, że po pieniądze przyjdzie policjantka operacyjna, która na umówione hasło odbierze całość gotówki. Tak też się stało. Po pewnym czasie do domu zapukała nieznajoma kobieta i odebrała całość gotówki, podając również hasło na które wcześniej się umówili – dopowiada.

– Policja ostrzega też, aby uważać przy sprzedaży przedmiotów przez Internet – wyjaśnia komisarz Andrzej Fijołek. – Jak się to odbywa? Taki oszust korzysta z tego telefonu, który tam podajemy i nawiązuje z nami kontakt, nie przez OLX, ale przez komunikator, na przykład WhatsApp albo Messenger. Tam ustala z nami wstępne warunki. Po takim krótkim zainteresowaniu towarem bardzo szybko próbuje dojść do sfinalizowania tej transakcji, przy czym zawsze chodzi mu o wysyłkę towaru. Ma ona się odbyć przez portal ogłoszeniowy. W tym celu wysyła nam link z informacją o wysyłce. Właśnie zwróćmy uwagę na ten link i nigdy z niego nie korzystajmy, bo to jest właśnie ta próba oszustwa. Jeśli w ten link klikniemy, jesteśmy przekierowani do strony, która łudząco przypomina stronę OLX, a w rzeczywistości jest stworzona po to, aby wyłudzić nasze dane.

–  Informacje o takich oszustwach na terenie województwa lubelskiego przychodzą do nas każdego dnia. Jest to bardzo powszechne oszustwo, a wykrycie jego sprawców wcale nie jest łatwe – dodaje.

Sprawcy bardzo często działają za granicą. Pieniądze w Polsce przekazywane są jedynie kurierom, a w przypadku przelewów trafiają na zagraniczne konta. Dlatego bardzo trudno je odzyskać.

Oszust nie działa sam. Bardzo często są to dobrze zorganizowane grupy działające za granicą. Konta, na które przelewane są pieniądze, zakładają tzw. słupy. Cyberprzestępcy wykorzystują nasz pośpiech, ale także naiwność.

TSpi / WT

Fot. pixabay.com

Exit mobile version