– Bierzemy pod uwagę ryzyko pojawienia się czwartej fali pandemii COVID-19, która może być spowodowana pojawianiem się nowych mutacji wirusa, nieobjętych zakresem ochrony szczepiennej – powiedział w środę minister zdrowia Adam Niedzielski.
– Jeżeli popatrzymy na działanie Wielkiej Brytanii, która ogranicza loty z Indii, gdzie pojawiła się nowa mutacja, czy na działanie władz francuskich, które ograniczają loty z Gujany Francuskiej, gdzie jest bardzo spopularyzowana mutacja brazylijska – widać, że to są te dwa główne zagrożenia, które w naszej przestrzeni mogą wygenerować kolejną falę – wskazywał Niedzielski.
CZYTAJ: Minister zdrowia: W niektórych województwach poluzowanie obostrzeń. Również w Lubelskiem
Zapowiedział, że rząd – przygotowując się do ewentualnej czwartej fali epidemii – zamierza utrzymać infrastrukturę szpitali tymczasowych. – Będziemy chcieli zdefiniować takie pary w każdym województwie, gdzie będzie szpital jednoimienny, pod którego auspicjami będzie działał szpital tymczasowy, niezależnie od poziomu zachorowań w najbliższym czasie. Perspektywa utrzymania tych szpitali na pewno musi dotrzymać do września – powiedział szef resortu zdrowia.
CZYTAJ: Adam Niedzielski: Apogeum zakażeń i hospitalizacji w III fali koronawirusa mamy za sobą
Podkreślił, że „inne konkretne działania to kwestia logistyki i zaopatrzenia w leki i w tlen – bo to są bardzo ważne elementy walki z koronawirusem w tej chwili”.
– Bardzo ważnym zagadnieniem jest również sekwencjonowanie genomu wirusa, czyli badanie z jakimi mutacjami mamy do czynienia – podkreślił Niedzielski. Poinformował też, że w tej chwili w Polsce dominującą postacią jest brytyjska mutacja koronawirusa, zidentyfikowano także mutację południowoafrykańską i nigeryjską. – Brazylijskiej jeszcze nie zidentyfikowaliśmy – dodał.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum