Polskie piłkarki ręczne zremisowały na wyjeździe z Austrią 29:29 w pierwszym meczu play-off o awans do mistrzostw świata w Hiszpanii.
Ze znakomitej strony zaprezentowała się zawodniczka MKS-u Perły Lublin, Natalia Nosek. 23-letnia rozgrywająca z sześcioma golami była najskuteczniejszą szczypiornistką w gronie Biało-Czerwonych. Do protokołu wpisały się też dwie inne lubelskie zawodniczki: 4 bramki rzuciła Joanna Szarawaga, a 1 Dagmara Nocuń.
Do bramki na jeden rzut karny weszła Weronika Gawlik, a Sonia Frey nie zdołała jej pokonać.
– Remis jest dla nas dobrym wynikiem. Musimy się skupić na błędach, które popełniałyśmy i fachowo je teraz przeanalizować. Była świetna walka w obronie. Pod koniec pokazałyśmy, jak powinnyśmy grać przez cały czas. W końcówce bardzo fajnie to wyglądało – mówiła po spotkaniu Kinga Achruk, rozgrywająca reprezentacji Polski i lubelskiego MKS-u, która zakończyła mecz bez gola.
Jednak Natalia Nosek była trochę rozczarowana: – Byłyśmy dobrze przygotowane do tego spotkania, ale nie zrealizowałyśmy założeń w obronie. To, co zagrały Austriaczki nie było dla nas zaskoczeniem. Myślę, że nasz błędy własne pokrzyżowały nam plany.
O tym, która z drużyn awansuje na mundial, zadecyduje rewanż w Polsce. Obie drużyny spotkają się ponownie we wtorek w podwarszawskich Markach.
JK / AR / ZPRP / opr. ToMa
Fot. archiwum