Polacy coraz częściej sięgają po książkę – wynika to z najnowszego raportu przygotowanego przez Bibliotekę Narodową. Z okazji Światowego Dnia Książki i Praw Autorskich, placówka po raz kolejny zbadała czytelnictwo w Polsce.
– W tym roku badania wykazały najlepszy wynik od 6 lat – mówi dyrektor Biblioteki Narodowej dr Tomasz Makowski: – W 2020 roku 42 procent Polaków oświadczyło, że przeczytało lub przejrzało chociaż jedną książkę. To pytanie jest zadawane w tym brzmieniu od dawna, stąd wyniki mogą być porównywane. W 2020 roku oznacza to wzrost o 3 procent, w perspektywie 2 lat wzrost o 5 procent. I to jest dobra wiadomość. Negatywny trend spadku czytelnictwa w Polsce się zatrzymał.
– Jak byłem dzieckiem, nie było telewizji i żadnych innych rozrywek, więc można było albo kopać w piłkę albo czytać książki – mówi Andrzej Malinga, członek zarządu Lubelskiego Towarzystwa Miłośników Polski: – Czytać książki można było wtedy, kiedy w domu rodzice mieli trochę książek albo dużo książek. Ja miałem szczęście, że u nas było dużo książek, więc nie kopałem piłki tylko czytałem. Teraz rozrywek jest tyle, że młodzież chyba dlatego nie czyta.
– Wszystkie badania pokazują, że osoby, które widzą w swoim dzieciństwie i młodości choć jedną dorosłą osobę – matkę, ojca, babcię, dziadka – z książką w ręku, będą kojarzyły dorosłość z czytaniem – mówi dr Tomasz Makowski: – Jeżeli takiej osoby nie zobaczy w swoim otoczeniu, nie będzie książek w mieszkaniu, wtedy czytanie nie będzie kojarzone z zachowaniem osoby dorosłej, tylko z zachowaniem właściwym uczniowi, czytanie będzie kojarzone ze szkołą a nie z formą spędzania wolnego czasu.
Można usłyszeć o różnych zasadach: 30 minut czytania dziennie, 30 stron…
– Powiedziałbym 30 stron, 10 stron, 30 minut, a może interesujący nas rozdział, podrozdział jakiejś książki, publikacji, ale ważna jest ta systematyczność, żeby do tego wracać, nie odkładać, tylko wyrabiać w sobie nawyk czytania – mówi Grzegorz Figiel, zastępca dyrektora ds. merytorycznych Wojewódzkiej Biblioteki Publicznej im. Hieronima Łopacińskiego w Lublinie: – Czytajmy to, co nam przynosi przyjemność. Myślę, że każdy z nas może znaleźć w książkach coś dla siebie.
Jak wynika z badań Biblioteki Narodowej, na wzrost czytelnictwa nie wpłynęła pandemia. Miała ona pozytywny wpływ wyłącznie na osoby, które już wcześniej sięgały po książki. Podczas izolacji przeczytały ich więcej.
Światowy Dzień Książki i Praw Autorskich został ustalony w 1995 roku przez UNESCO. Jego głównym celem jest promowanie czytelnictwa.
InYa (opr. DySzcz)
Fot. archiwum