Dziś (05.04) drugi dzień świąt Zmartwychwstania Pańskiego, czyli Poniedziałek Wielkanocny. Jest to dzień wolny od pracy. W Kościele katolickim msze odbywają się zgodnie z porządkiem niedzielnym.
Ale w przeciwieństwie do Niedzieli Wielkanocnej, Poniedziałek nie należy do świąt nakazanych przez Kościół. To znaczy, że uczestnictwo we mszy świętej nie jest obowiązkowe. Polscy biskupi apelują jednak do wiernych, aby zgodnie z wieloletnią tradycją brali wtedy udział w liturgii.
Ze względu na pandemię koronawirusa wierni zachęcani są też do modlitwy poprzez transmisje radiowe, telewizyjne i internetowe. Na Facebooku i stronie Polskiego Radia Lublin w Poniedziałek Wielkanocny o godzinie 11.30 rozpocznie się transmisja mszy świętej z archikatedry lubelskiej.
Poniedziałek Wielkanocny – jest często też nazywany „lanym poniedziałkiem” lub „śmigusem-dyngusem”, ze względu na zwyczaj polewania wodą osób zaprzyjaźnionych, a nawet nieznajomych.
Dawniej zwyczaj ten polegał na symbolicznym wzajemnym okładaniu się witkami wierzby po nogach oraz polewaniu wodą. Młodym chłopcom zależało przede wszystkim na oblewaniu dziewcząt. Gdy było ciepło panny były polewane wodą z wiader, a nawet wrzucane do rzek. Z kolei gospodarze od polania wodą mogli się wykupić smacznym podarunkiem.
Współcześnie zwyczaj „śmigusa-dyngusa” cieszy się popularnością wśród dzieci i młodzieży, która oblewa rodzinę i znajomych wodą.
Zwyczaj ten symbolizuje oczyszczenie, radość z wiosny i pierwszych oznak kwitnącej przyrody. Oprócz Słowian, polewanie wodą praktykują także Meksykanie, jednak nie w Poniedziałek Wielkanocny, tylko w Wielką Sobotę.
Zwyczaj polewania nawiązuje do dawnych praktyk, łączących się z symbolicznym budzeniem przyrody do życia i corocznie odnawialnej zdolności ziemi do rodzenia. We wsiach południowej Polski do dziś można spotkać zwyczaj kropienia przez gospodarzy wodą święconą pól w poniedziałkowy ranek.
Jeszcze w XV wieku dyngus i śmigus były dwoma odrębnymi zwyczajami. „Dyngus”, a właściwie „dyngusowanie” oznaczało wymuszanie – pod groźbą polania wodą – datków, najczęściej w postaci jajek. Słowo „śmigus” odnosiło się do oblewania wodą oraz uderzania, smagania rózgą, gałązką lub palmą.
Dawniej w niektórych regionach Polski, na przykład w Cieszyńskiem, łączono zwyczaje – oblewano wodą, a potem „suszono” lekkimi uderzeniami witek. Wodą polewano głównie młode dziewczęta. Ta panna, której nie oblano, czuła się obrażona i zaniepokojona, gdyż oznaczało to brak zainteresowania ze strony miejscowych kawalerów. Nazwę śmigus-dyngus po raz pierwszy odnotowano w powojennym „Słowniku Poprawnej Polszczyzny” Stanisława Szobera.
Z Poniedziałkiem Wielkanocnym są związane także inne obyczaje. W niektórych rejonach Polski w drugi dzień świąt sąsiedzi robili sobie psikusy, takie jak chowanie sprzętów domowych czy narzędzi rolniczych. Zwyczajem zachowanym do dziś w niektórych miejscowościach na Górnym Śląsku jest procesja konna, objazd pól i uroczysta parada koni. Z kolei w okolicach Limanowej na południu kraju w Poniedziałek Wielkanocny o świcie pojawiają się dziady śmigustne, maszkary grające na blaszanym rożku i proszące o datki.
ŁoM / IAR / opr. ToMa
Fot. pixabay.com