Górnik Łęczna stawia na stabilizację. Choć bieżący sezon I ligi piłkarskiej jest jeszcze w toku i nie wiadomo, jak się zakończy łęczyński klub już w czwartek przedłużył umowę z trenerem Kamilem Kieresiem i jego sztabem szkoleniowym przynajmniej do 30 czerwca 2022 roku.
Decyzję uzasadnia prezes Górnika, Piotr Sadczuk (na zdj.). – Głównym argumentem za przedłużeniem umowy było zadowolenie z dotychczasowej współpracy. Kompetencje w klubie są jasno podzielone i świetnie się w tym dogadujemy. Oczywiście sprzyjają temu też wyniki sportowe. Chciałbym, żeby ten sztab trenerski pracował w Górniku jak najdłużej, bo będzie to oznaczało zadowolenie ze współpracy i z wyników, a także dalszy rozwój Górnika. Kiedy zostawałem ponad dwa lata temu prezesem, mówiłem, że spokój i stabilizacja w zarządzaniu klubem jest dla mnie priorytetem.
Cel stawiany przed sztabem szkoleniowym to awans do ekstraklasy. Ale nie za wszelką cenę. – Ten cel jest bliski osiągnięcia. Ale jeżeli nie uda się go osiągnąć, tragedii z tego nie będziemy robili. Stawiamy na długofalowość i stabilizację – mówi Sadczuk.
W przypadku awansu Górnika do ekstraklasy istotną sprawą pozostaje otrzymanie licencji na grę w piłkarskiej elicie. Czy łęczyński klub od strony organizacyjnej będzie gotowy, by sprostać restrykcyjnym wymogom? – Zrobimy wszystko, żeby tak było. Jesteśmy po spotkaniach z delegatem Polskiego Związku Piłki Nożnej, który wizytował nasz stadion. Wiemy, co musimy zrobić. Trzeba sobie jasno powiedzieć, że na tę chwilę stadion w Łęcznej nie spełnia warunków grania w ekstraklasie, natomiast nie są to rzeczy nie do przeskoczenia. Zrobimy wszystko, żeby w przypadku awansu grać u siebie, w Łęcznej. Nie biorę innej ewentualności pod uwagę – deklaruje Sadczuk.
W sobotę, 17 kwietnia piłkarze Górnika Łęczna zremisowali 0:0 z Puszczą Niepołomice.
CZYTAJ: Rozczarowujący remis Górnika. Łęcznianie wciąż wiceliderem
Do końca sezonu pozostało jeszcze 9 kolejek.
JK / opr. ToMa
Fot. archiwum