Zorganizowana grupa przestępcza przemyciła przez rzekę Bug z Białorusi do Polski prawie 390 tys. nielegalnych paczek papierosów wartości ponad 5 mln 600 tys. zł. Grupę rozbili funkcjonariusze Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej.
– Grupę rozpracowywano od dłuższego czasu – mówi rzecznik prasowy komendanta Nadbużańskiego Oddziału Straży Granicznej, porucznik Dariusz Sienicki: – Papierosy te były przemycane w 2019 roku na granicy polsko-białoruskiej na terenie województwa lubelskiego. Były przemycane przez rzekę graniczną Bug za pomocą łodzi pontonowych. Jest to taki schemat działania przemytników na wschodniej granicy Unii Europejskiej.
Po polskiej stronie papierosy były przewożone w głąb kraju. Jak mówią pogranicznicy, w naszym regionie przemytnicy mają dwa główne szlaki, którymi transportują kontrabandę: – Przemyt przez zieloną granicę, z którym walczymy. Tutaj akurat taką grupę rozbiliśmy. To się odbywa na granicy z Ukrainą i z Białorusią. Natomiast drugą formą przemytu jest próba przemytu przez drogowe lub kolejowe przejścia graniczne. Niejednokrotnie podczas wspólnych działań z Krajową Administracją Skarbową ujawnialiśmy te przemyty.
Jak przyznają pogranicznicy, natychmiast na miejsce jednej rozbitej grupy pojawiają się kolejne. Przemytniczy biznes jest bardzo opłacalny – mówi por. Dariusz Sienicki: – Nie bez znaczenia pozostaje tu kolosalna różnica cen takich towarów jak papierosy, które kupowane są praktycznie za ułamek polskiej ceny – w mojej ocenie jest to stosunek 1:5. Ten łatwy zarobek kusi.
Jak mówią pogranicznicy, przemycane papierosy czy alkohol nie muszą wcale pochodzić z nielegalnego źródła. Wspomniana grupa przestępcza działała przynajmniej od 2019 roku. Zatrzymanym pięciu osobom postawiono zarzuty dotyczące m.in. udziału w zorganizowanej grupie przestępczej oraz przemytu papierosów, od których nie odprowadzono podatku akcyzowego.
– Każda z podejrzanych osób pełniła określoną rolę w całym procederze – mówi zastępca prokuratora okręgowego w Lublinie z siedzibą w ośrodku zamiejscowym w Białej Podlaskiej Jacek Drabarek: – Mamy osobę ewidentnie kierującą grupą, która finansowała całe przedsięwzięcie, organizowała je, dokonywała naboru ludzkiego, zajmowała się też dalszą dystrybucją papierosów. Mamy też osoby, które stały na czatach, nosiły papierosy, zajmowały się stroną techniczną przerzutu papierosów przez rzekę Bug.
Ze względu na dobro postępowania śledczy nie zdradzają więcej szczegółów. Wobec zainteresowanych zastosowano poręczenie majątkowe oraz dozór policji.
Sprawa ma charakter rozwojowy i nie wykluczone są kolejne zatrzymania.
MaTo (opr. DySzcz)