We wtorek (20.04) wykluło się czwarte pisklę sokołów wędrownych, które zamieszkują w budce lęgowej na kominie Elektrociepłowni Wrotków w Lublinie.
– Para Łupek i Wrotka wysiadują jeszcze jedno jajo – mówi prezes Stowarzyszenia na Rzecz Dzikich Zwierząt „Sokół” Sławomir Sielicki. – Dzisiaj (20.04) rano wykluł się czwarty pisklak. Wygląda na to, że wszystko u ptaków jest w porządku. Są żwawe, dobrze jedzą. Na razie nie widzimy nic niepokojącego. Młode sokoły po wykluciu są śnieżnobiałe. Przez pierwsze 2 tygodnie takie zostaną, później wyrosną im nowe pióra i będą wtedy trochę ciemniejsze – opowiada.
– Już mamy czwartego małego sokoła – informuje Paweł Okapa, dyrektor PGE Energia Ciepła S.A., oddział Elektrociepłownia w Lublinie Wrotków. – Dzisiaj rano można było obserwować, jak nieopierzone pisklę tuli się do starszego rodzeństwa, którzy już 2 i 4 dni temu wykluczyli się i już taki puszek mają. Oczywiście jest jeszcze piąte jajo, które mamy nadzieję, też się wykluje. Jak widać, jest to para bardzo płodna i te maluchy dobrze się wychowują – dodaje.
– Sokoły w gnieździe przebywają mniej więcej przez okres 6 tygodni – tłumaczy Sylwester Aftyka, przewodniczący zarządu Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. – Na razie samica praktycznie cały czas z nimi przebywa. Samiec donosi pożywienie. Później za jakieś 2 tygodnie, jak młode będą większe, samica także dołączy do polowania, gdyż dużo większe będzie zapotrzebowanie na żywność. Już wtedy pisklęta też nie będą potrzebowały takiej troski i ogrzewania ze strony samicy, bo na razie są dosyć mało opierzone, a noce czasem bywają zimne. Takie pisklęta jeszcze wymagają bardzo dużej opieki ze strony samicy – wyjaśnia.
– Jak trochę podrosną, w wieku około 5-6 tygodni podejmą pierwsze próby lotu. Będą się uczyć latać. Później przez jakiś czas jeszcze w okolicy gniazda będą doskonalić zarówno swoje zdolności lotnicze, jak i próbować polować. Oczywiście rodzice będą cały czas im pomagać. Z czasem młode będą się coraz bardziej usamodzielniać – wypowiada się Sławomir Sielicki.
– W locie pikującym taki sokół może osiągnąć prędkość troszeczkę poniżej 40 kilometrów na godzinę – mówi Andrzej Tomasiak z Zarządu Okręgowego Polskiego Związku Łowieckiego w Lublinie. – Sokoły wędrowne żywią się wyłącznie ptakami.Polują na ptaki, które znajdują się w locie. Widzimy czasami różnicę wielkości pomiędzy młodymi. Te o 4 dni starsze mają już dwukrotnie większą masę ciała niż młodsze. Czyli to już pierwsze, starsze rodzeństwo jest silne i duże, podczas gdy maluch dopiero się kluje. Niestety, ale w życiu ma dużo ciężej – opowiada.
– Obrączki zakładamy pisklętom, jak już są w miarę wyrośnięte, czyli kiedy ich noga już nie zwiększa rozmiarów. Dzięki temu możemy wtedy, już na etapie obrączkowania, określić, jakiej one będą płci: czy to będą młode samce, czy samice. Sam proces polega na założeniu jednej obrączki obserwacyjnej. Takiej, której duże cyfry umożliwią odczytanie przez lunetę czy przez kamerę przy gnieździe. Druga to obrączka stacji ornitologicznej w Gdańsku – informuje Sylwester Aftyka.
– Ciekawe jest też, jak sokoły wylatują w maju. W lipcu już mało który się pojawia. W tym roku natomiast urodzona w 2019 roku na naszym kominie Bystra sokolica została zauważona we Włocławku, tak, jakby szukała gniazda. Także widać, że te sokoły gdzieś w przyrodzie się aklimatyzują – dopowiada Paweł Okapa.
Budkę lęgową sokołów Łupka i Wrotki zamontowano w 2016 roku na wieży komina elektrociepłowni na wysokości 150 metrów. Życie sokolej rodziny z Lublina można obserwować on-line na stronie peregrinus.pl.
MaTo / WT
Fot. peregrinus.pl/archiwum