– Musimy się liczyć z tym, że mogą się pojawić nowe mutacje wirusów – mówił w Sejmie szef resortu zdrowia Adam Niedzielski podczas spotkania parlamentów Grupy Wyszehradzkiej.
We wtorek w polskim Sejmie odbyło się spotkanie prezydiów parlamentów Grupy Wyszehradzkiej. Podczas niego minister Niedzielski podkreślał, że po luzowaniu obostrzeń „widać już bardzo wyraźnie symptomy zmieniającej się rzeczywistości”. – To oczywiście jest bardzo optymistyczne i wszyscy bardzo tęsknimy za tym powrotem do normalności, ale niestety zawsze z tyłu głowy będzie się teraz czaił pewnego rodzaju lęk – podkreślał.
– Musimy niestety się liczyć z tym, że ryzyko pandemii, ryzyko pojawienia się nowych mutacji w ramach tej pandemii, której mamy czy ryzyko w ogóle pojawienia się wirusów, to jest ryzyko, z którym musimy się oswoić. Oswoić, bo musimy się liczyć z tym, że mogą się pojawić kolejne mutacje, kolejne wirusy, kolejne pandemie i my musimy być do tego przygotowani – mówił szef resortu zdrowia. Stwierdził, że chodzi o przygotowanie nie tylko sprzętowe, ale również koncepcji działania.
Jak zaznaczył Niedzielski, fale epidemii z 2020 i 2021 roku były kolejnymi doświadczeniami. W jego ocenie, do tej pory rząd myślał m.in. jak walczyć z pandemią, jak budować dostępność leczenia covidowego, jak zapewnić odpowiednią liczbę łóżek, respiratorów i personelu.
– Teraz te priorytety nam się nieco zmieniają – podkreślił minister zdrowia i wskazał, że pierwszym elementem jest odbudowa zdrowia publicznego. – Jesteśmy na tym etapie, kiedy deficyt zdrowia publicznego wynikający z koncentrowania się na walce z COVID-em, ale przede wszystkim też z pewnych konsekwencji długoterminowych zachorowania na COVID, staje się jednym z priorytetów dla systemu opieki zdrowotnej. Na pewna tutaj trzeba powiedzieć o rehabilitacji postcovidowej, o innych takich elementach przyspieszających powrót do zdrowia. I to jest na pewno priorytet – mówił.
Drugi priorytet, o którym mówił Niedzielski, to rozwój zabezpieczenia epidemicznego. – To zabezpieczenie epidemiczne ma w tej chwili dwa bardzo konkretne wymiary. Pierwszym z nich to jest wprowadzenie badań genomu, czyli rozwijanie możliwości potencjału polskich laboratoriów, polskiego systemu epidemicznego po to, żeby identyfikować z jakimi mutacjami mamy do czynienia – powiedział. – Już w tej chwili jesteśmy na etapie różnicowania środków, które stosujemy. To znaczy jeżeli identyfikujemy te mutacje, które uznajemy za alertowe, czyli te szczególnie groźne, szczególnie ryzykowne, wtedy stosujemy z punktu widzenia epidemicznego o wiele bardziej rygorystyczne środki – dodał szef resortu zdrowia. Zaznaczył, że chodzi m.in. o wydłużenie izolacji czy kwarantanny.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum