Wolontariuszki z „Adopcyjnego ParaPetu” pomagają bezdomnym zwierzętom. Fundusze na ich leczenie i wyżywienie zbierają sprzedając fanty na internetowym bazarku.
O tym czym jest „ParaPet” opowiada jego założycielka Julia Paczos z Biłgoraja: – Jesteśmy grupą działającą charytatywnie. Pomagamy zwierzętom poszkodowanym, po przejściach. Przyjmujemy je do własnych domów. Cały czas szukamy wolontariuszy i domów tymczasowych, do których mogą trafiać nasze zwierzęta. Zapewniamy im schronienie i pożywienie. Przygotowujemy je do adopcji i wydajemy do nowych domów. Na początku działałam sama, teraz dołączyły do mnie dziewczyny z Zamościa.
Organizuję bazarki, z których mamy dochód na leczenie zwierząt. Jesteśmy wolontariuszami, którzy nie mają środków finansowych – mówi Katarzyna Kuśmierczuk. – Musimy sobie jakoś radzić same. Julka zakłada zrzutki, ja – bazarki. Bazarek to wystawianie rzeczy na licytację. Wystawiamy rzeczy, które ktoś nam podarował, opisujemy. Cena jest bardzo niska – nie ukrywamy tego, że są to rzeczy używane. Nigdy nie mogą być popsute i zniszczone. Po zakończeniu licytacji podajemy numer konta. Ludzie wpłacają tam pieniądze i otrzymują wylicytowane rzeczy.
– Moja praca w ParaPecie polega na tym, że wożę zwierzaki do weterynarza, szukam im domu – mówi Katarzyna Rozkres-Puławska: – Nasza praca nie miałaby sensu, gdybyśmy nie mieli gdzie umieszczać tych zwierząt. I to jest nasz największy problem, bo pieniądze jakoś zdobędziemy. Natomiast znalezienie domu tymczasowego, żeby to zwierzę mogło tam na moment pozostać, tak naprawdę graniczy z cudem. W domu tymczasowym oferujemy pomoc w sensie wyżywienia, karmy, żwirku, jeździmy ze zwierzakiem do weterynarza.
– W tej chwili jesteśmy w domu tymczasowym u Gabrysi, która zgodziła się przetrzymać dla nas Wafla. Sama wymyśliła imię dla psa – mówi Katarzyna Kuśmierczuk.
– Julka do mnie zadzwoniła, czy mogłabym przygarnąć Wafelka. Wzięłam go do siebie, bo miałam taką możliwość, i zakochałam się, bo jest przekochanym pieskiem, bardzo czułym i potrzebującym miłości – relacjonuje Gabrysia: – Nie może u mnie zostać, ponieważ mam dwa koty, które bardzo źle reagują na psy. Jeżeli Wafel znajdzie swój kochający dom, będę mogła zostać domem tymczasowym dla kolejnego pieska albo kotka, który będzie potrzebował pomocy.
– Jeżeli chodzi o bazarek, dałam ogłoszenie na swoim Facebooku, że zbieram fanty na Adopcyjny ParaPet. Zgłosiło się do mnie bardzo dużo osób – mówi Katarzyna Kuśmierczuk. – Pomagamy zwierzętom, tylko nasza pomoc jest w tej chwili ograniczona z powodów finansowych i ze względu na to, że nie mamy domów tymczasowych. Szukamy ludzi, którzy zechcą nam pomóc uczestnicząc w Bazarku lub dając dom tymczasowy zwierzakom. Bez tego nie jesteśmy w stanie pomóc żadnemu zwierzakowi – dodaje Katarzyna Kuśmierczuk.
Na najbliższy bazarek dla zwierząt wolontariuszki zapraszają od 17 do 23 maja. Szczegóły na facebookowym profilu Adopcyjny ParaPet.
AP / opr. DySzcz
Fot. Agnieszka Piela