Wraz z łagodzeniem obostrzeń sanitarnych zniesiony został nakaz noszenia maseczek na świeżym powietrzu. Wielu z nas z ulgą zdjęło maseczki, ale specjaliści ostrzegają, żeby nie zapominać o tym, że nadal trwa pandemia, a maseczka to jedna z broni w walce z koronawirusem.
Urząd Miasta Puławy otrzymał prawie 190 tysięcy jednorazowych maseczek chirurgicznych z Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych i od dziś (18.05) rozdaje je osobom chętnym.
– Pamiętajmy, że obostrzenia nadal obowiązują i maseczki w wielu miejscach należy nosić – apeluje kierownik Wydziału Zarządzania Kryzysowego i Ochrony Ludności Urzędu Miasta w Puławach Dariusz Fijoł. – Trzeba z nich korzystać w szkołach, sklepach czy zakładach pracy. Podjęliśmy decyzję, że będziemy dystrybuować je również do mieszkańców, ze szczególnym uwzględnieniem szkół, przedszkoli i zakładów pracy. Podczas pierwszej tury rozwieźliśmy maseczki do wszystkich placówek oświatowych, mogą być one wykorzystane na potrzeby zarówno szkół, jak i oczywiście do dystrybucji do domów przez młodzież.
– Dotarło do nas ponad 4 tysiące maseczek – mówi Bożena Strzelecka, dyrektor ZSO nr 2 w Puławach. – Zostały wydane wszystkim nauczycielom oraz uczniom, którzy aktualnie mają lekcje w szkole. Na świeżym powietrzu istnieje już dowolność, możemy nie nosić maseczek, ale uczniowie uczący się w szkole wciąż mają obowiązek z nich korzystać w przestrzeni wspólnej. W związku z tym dla bezpieczeństwa i po to, by uczniowie nie tłumaczyli się, że zapomnieli maseczki, wydaliśmy je wszystkim podopiecznym. Podkreślamy, że do szkoły może przyjechać tylko uczeń zdrowy, ale nie możemy tego sprawdzić. W związku z tym dla bezpieczeństwa wymagamy noszenia maseczek w przestrzeni wspólnej.
– Dzisiaj przekazujemy maseczki dla zakładów pracy – informuje Dariusz Fijoł. – Ciągle jest możliwość skorzystania z darmowych maseczek – można je odebrać na stanowisku straży miejskiej przy wejściu od strony Sądu Rejonowego. Można wziąć ich mniej więcej 5, oczywiście przy dużych rodzinach ta liczba jest większa.
– Pracuję w handlu i maseczki są obowiązkowe. Boję się o swoje zdrowie, chociaż jestem po szczepieniu – przyznaje jedna z mieszkanek Puław.
– Teraz na zewnątrz nie trzeba nosić maseczek, wewnątrz bywa różnie. Zapomina się je zakładać – zauważa kolejna mieszkanka.
– Ten rok spowodował, że niektórzy przyzwyczaili się i noszą maseczki w przestrzeni publicznej, mimo tego, że nie trzeba. Z drugiej strony poluzowanie sprawiło, że zapominamy zakładać je tam, gdzie trzeba – dodaje inny mieszkaniec.
– Kilka razy zdarzył mi się pacjent, który był zarażony, miał dodatni wynik testu PCR i leżał później w szpitalu. Gdyby nie moja ochrona osobista, być może bym zachorowała – mówi lekarz rodzinny Przychodni Rejonowej nr 2 w Puławach Elżbieta Szymańska. – Być może maseczka uratowała mi życie. Do tej pory zawsze gdy wchodzę w skupiska, nakładam maseczkę. Uważam, że to dobra ochrona. Boleję nad tym, że nie wszyscy rozumieją powagę sytuacji i nie doceniają tego prostego i taniego sposobu ratowania się przed COVID-19.
– Trzeba pamiętać, że luzowanie obostrzeń nie oznacza całkowitego ich znoszenia – podkreśla podkomisarz Ewa Rejn-Kozak, oficer prasowy komendanta powiatowego Policji w Puławach. – Tak właśnie jest z maseczkami, których nie trzeba już używać na świeżym powietrzu. Należy jednak pamiętać, że wsiadając do autobusu, do środka komunikacji zbiorowej, musimy mieć prawidłowo założoną maseczkę. Podobnie jest w zamkniętych pomieszczeniach: w sklepach czy galeriach. Wszędzie tam, gdzie są pomieszczenia zamknięte i gdzie przebywają inni ludzie, nadal obowiązkowo musimy nosić maseczki. Pamiętajmy także o zachowaniu odpowiedniego dystansu.
Za brak maseczki w miejscach, gdzie jest ona obowiązkowa, grozi mandat do 500 złotych.
ŁuG / opr. WM
Fot. archiwum