Kilkadziesiąt osób wyruszyło sprzed siedziby Nadleśnictwa Biłgoraj w „rajdzie śladem wycinek lasów”. To protest mieszkańców Biłgoraja przeciwko – jak twierdzą – „masowemu wycinaniu lasów wokół miasta”.
Jeden z uczestników, Bogdan Kiełbasa, podkreśla, że protest nie jest organizowany przeciwko prowadzeniu działalności gospodarczej przez Nadleśnictwo Biłgoraj i Lasy Państwowe. – To, co nas uderzyło w ostatnich miesiącach, to skala przedsięwzięć, jakie oni realizują. Tak masowej wycinki lasów wokół Biłgoraja nie pamiętają nawet najstarsi mieszkańcy. Jesteśmy przeciwni liczbie tych wyrębów, jesteśmy przeciwko stosowaniu rębni zupełnej, czyli do „gołej ziemi”. To coś, co przyprawia o dreszcze każdego, kto wspomina, że w danym miejscu rósł kiedyś piękny las.
Leśnicy zapewniają, że prowadzone przez nich działania są zgodne z prawem, zostały zaplanowane i rozpisane na najbliższe lata. W miejsce wyciętego lasu w ciągu 5 lat ma być posadzony nowy.
Wcześniej nadleśniczy Nadleśnictwa Biłgoraj, Mariusz Szwed napisał w liście otwartym: – Wszystkie działania Nadleśnictwa Biłgoraj podyktowane są dbałością o lasy i zaspokajaniem potrzeb społeczeństwa związanych z lasem, poprzez prowadzenie zrównoważonej gospodarki leśnej. Dlatego zwracam się z prośbą o umożliwienie nam podjęcia wymaganych czynności i nieutrudnianie prac polegających na wymianie starego pokolenia drzew na młode, bardziej zróżnicowane i dopasowane do zmian klimatycznych.
TsF / opr. ToMa
Fot. archiwum