Osocze nie działa – przekonują brytyjscy naukowcy, a mimo to prace nad polskim lekiem z płynnego składnika krwi trwają – pisze dziś „Dziennik Gazeta Prawna”. Producentem leku jest lubelska spółka Biomed, a badania kliniczne są prowadzone między innymi w Lublinie.
Brytyjscy naukowcy pokazali żółtą, jeśli nie czerwoną kartkę dla lubelskiego leku na COVID-19. W prestiżowym czasopiśmie naukowym The Lancet przeczytamy, że podawanie tego leku nie jest wprawdzie szkodliwe, ale też nie pomaga. Te wyniki skomentował profesor Krzysztof Tomasiewicz, kierownik Katedry i Kliniki Chorób Zakaźnych Uniwersytetu Medycznego w Lublinie, który kieruje badaniami klinicznymi leku: – Pojawiły się prace, w tym ta ostatnia, która jest w Lancecie dotycząca badania obejmującego bardzo dużą populację pacjentów. Wnioski z tej pracy są takie, że podawanie osocza nie wpływa na zmniejszenie śmiertelności, nie wpływa na wystąpienie powikłań, ale interpretacja tych wyników jest bardzo ostrożna, również przez samych autorów, dlatego że oni wyraźnie mówią, że ważny jest moment podania tego osocza. Są również pewne grupy pacjentów, dla których to osocze może być przydatne. Moim zdaniem bardzo słuszne jest podkreślenie braku sensu niekontrolowanego podawania osocza, bo spotykamy takie sytuacje, kiedy osocze podawane jest bardzo późno tym osobom, które są już w zaawansowanej fazie choroby. To również wybrzmiewa w tym artykule. A więc tutaj na pewno jest to przyczynek do dyskusji nad tym kiedy i komu to osocze podawać.
Same badania na leku firmy Biomed wciąż się przedłużają. Prowadzi je zbyt mało ośrodków w Polsce, stąd trudności z rekrutacją chorych – dodaje prof. Tomasiewicz: – Przekroczyliśmy 90 pacjentów. Daleko jeszcze do tej zaplanowanej puli, ale dosyć blisko, bo przy 120 pacjentach będziemy dokonywali analizy śródzadaniowej, która pokaże nam w jakim miejscu jesteśmy jeżeli chodzi o skuteczność przede wszystkim, bo bezpieczeństwo do tej pory zostało ocenione bardzo dobrze. Mamy duże szanse, że dołączy do badania duży ośrodek warszawski. Proszę pamiętać o tym, że robimy to duże badanie w ramach czterech ośrodków. Takie niestety są konsekwencje zbyt małej liczby ośrodków. Porównywalne badania na przykład w Hiszpanii prowadzone są w ponad 30 ośrodkach.
Biomed nie chciał dziś komentować doniesień naukowców z Wielkiej Brytanii. Spółka wyprodukowała ponad 3000 ampułek leku ze 150 litrów osocza ozdrowieńców.
Immunoglobulina swoista, mająca działanie przeciwwirusowe, stosowana jest u pacjentów z zapaleniem płuc w fazie choroby, która nie wymaga podłączenia do respiratora. Ponieważ obecnie do szpitala trafiają przede wszystkim pacjenci z bardzo zaawansowanym COVID-19, w stanie ciężkim, podawanie leków przeciwwirusowych lub immunoglobuliny nie jest u nich możliwe.
TSpi/ opr. DySzcz
Fot. pixabay.com