Cykliści z Chełma narzekają na stan ścieżek rowerowych, który zagraża bezpieczeństwu. Jako że na reakcję urzędników trzeba długo czekać, coraz częściej biorą sprawy we własne ręce. Tak było na przykład przy Alei I Armii Wojska Polskiego, gdzie dziurę załatali aktywiści.
– Problemem są nie tylko ubytki, bo przykładów fuszerek jest więcej – mówi jeden z aktywistów miejskich, rowerzysta Piotr Zaborski: – Ostatnio była nawet taka akcja, że jeden z rowerzystów sam naprawił taką studzienkę. Przywiózł worek ziemi, rozebrał kostkę, ułożył ją na nowo i zabezpieczył wyrwę. Zgłaszaliśmy ten problem do urzędu miasta wcześniej. Składamy wnioski poprzez portal NaprawmyTo.pl, wysyłamy mejle, dzwonimy do urzędu, ale sposobem skutecznym jest publikowanie zdjęć i opisów. Mogę powiedzieć, że tutaj jest większa skuteczność, aniżeli różnego rodzaju pisma.
– Urząd miasta przyjmuje zgłoszenia dotyczące tego typu infrastruktury, a następnie przekazuje je zgodnie z właściwością – mówi Damian Zieliński z Urzędu Miasta Chełm: – Zgłoszenie dotyczące studzienki komunikacyjnej zostało przekazane 17 maja za pośrednictwem platformy NaprawmyTo i zostało przekazane do zarządcy tego typu infrastruktury.
– Mamy także na ulicy I Armii Wojska Polskiego słupy na środku drogi do rowerów – mówi Piotr Zaborski: – Na ten betonowy słup podczas wycieczki szkolnej wpadła dziewczynka na rowerze. Na szczęście nic poważnego się nie stało. Jest to bardzo niebezpieczne miejsce. Mieliśmy także przypadki, gdzie zarządca drogi ustawił betonowe przeszkody na drodze dla rowerów przy lesie, z uwagi na to, że pojazdy silnikowe rozjeżdżały tę drogę. Rowerzysta wpadł na taką betonową przeszkodę i połamał sobie kości. Po wypadku zarządca drogi usunął te przeszkody. Sam osobiście brałem wielokrotnie udział w akcjach, polegających na wycince gałęzi na drogach dla rowerów. Brałem sekator, jeździłem i wycinałem te gałęzie wspólnie z kolegami. W ten sposób poprawialiśmy bezpieczeństwo. Takie gałęzie, które zasłaniają widoczność, są bardzo niebezpieczne. W przeszłości było to naprawiane dosyć szybko. Nie wiem dlaczego w tej chwili nie da się tego zrobić szybciej.
– Pracownicy Urzędu Miasta Chełm przynajmniej raz w tygodniu, planując prace remontowe, m.in. remonty bieżące, dokonują wizji lokalnych różnych odcinków dróg – mówi Damian Zieliński: – Raz w roku dokonywany jest natomiast przez podmiot zewnętrzny przegląd wszystkich dróg publicznych w mieście, wraz z fotorejestracją oraz punktową oceną stanu nawierzchni.
– Patrol rowerowy jest w kontakcie z panem Piotrem i w przyszłym tygodniu mamy zrobić objazd – mówi p.o. komendanta Tomasz Piskorski ze Straży Miejskiej w Chełmie.
– Większość tras rowerowych jest zbudowana z kostki brukowej – mówi Piotr Zaborski: – Trasy te są wybudowane w pobliżu drzew, więc korzenie uszkadzają tę nawierzchnię. Nie podlega wątpliwości, że ubytki w jezdni podczas najechania kołem mogą spowodować niebezpieczeństwo utraty równowagi, a co za tym idzie uszczerbku na zdrowiu.
– W ostatnich dniach przeglądu miejskich ciągów rowerowych dokonał osobiście Dominik Wasiluk, pełniący obowiązki zastępcy dyrektora, który nadzoruje Wydział Dróg i Transportu – mówi Damian Zieliński: – W takiej przejażdżce rowerowej towarzyszył mu jeden z lokalnych aktywistów. Po tym przeglądzie sporządzono dokumentację, na podstawie której w najbliższym czasie naprawiona zostanie część ubytków na miejskich ścieżkach rowerowych, przeprowadzone zostaną prace na ciągach rowerowych, m.in. tych wchodzących w skład trasy rowerowej Green Velo.
– Są też takie sytuacje, że te buble powstają w wyniku złego wykonania, głównie przy nowo projektowanych drogach. Mamy na ulicy Hrubieszowskiej, Kolejowej drogi dla rowerów już na etapie wykonawstwa. Powstają buble: wysokie krawężniki, znaki drogowe w skrajni czy barierki, które zagrażają bezpieczeństwu – mówi Piotr Zaborski.
Chełmscy rowerzyści zapowiadają, że nadal będą publikować zdjęcia niebezpiecznych miejsc na ścieżkach rowerowych.
RyK (opr. DySzcz)
Fot. Rowerowy Wschód/ FB