– Planowane zmiany podatkowe będą miały jakikolwiek negatywny wpływ na 2,6 mln podatników, a będą nieodczuwalne do poziomu dochodów 12,5-13 tys. zł brutto miesięcznie – oświadczył w czwartek dyrektor Polskiego Instytutu Ekonomicznego Piotr Arak.
Jak mówił na konferencji prasowej w Kancelarii Prezesa Rady Ministrów, Piotr Arak, proponowane w ramach Polskiego Ładu zmiany podatkowe dopiero powyżej dochodu 13 tys. zł brutto miesięcznie będą miały jakiekolwiek aspekty negatywne. Jak zauważył, poniżej tej granicy sytuuje się 90 proc. podatników zatrudnionych na umowy o pracę.
Arak wskazał, że efektem zmian będzie jedynie zmniejszenie różnicy w opodatkowaniu osób prowadzących jednoosobową działalność gospodarczą, a pracujących na umowie o pracę. Jak stwierdził, przy miesięcznym dochodzie rzędu 15 tys. zł brutto, obecnie różnica w opodatkowaniu i oskładkowaniu dochodów z działalności gospodarczej i z umowy o pracę wynosi 19 pkt proc., a po zmianach spadnie do 13 pkt proc.
Zauważył też, że całe dodatkowe opodatkowanie dochodu powyżej granicy 12,5-13 tys. zł brutto trafi nie do budżetu, ale do systemu ochrony zdrowia.
Jak mówił Arak, dochody 90 proc. emerytów wynoszą do 4 tys. zł miesięcznie. Dodał, że zasadzie do całej tej grupy zmiany dotrą w kwocie wolnej i wpłyną na zwiększenie ich emerytury i renty. – Wszystkie świadczenia, które do tej pory te osoby otrzymywały będą wyższe – powiedział. – Te zmiany mają ogromny wpływa na dochody emerytów – podkreślił.
Zwrócił uwagę, że ta proponowana w ramach Polskiego Ładu zmiana nadal powoduje, że polski system podatkowy nie ma charakteru bardzo progresywnego w porównaniu z tym, co jest w innych krajach europejskich. – Różnica pomiędzy opodatkowaniem osoby, która zarabia 50 proc. średniej krajowej a 500 proc. nadal w Polsce była jedną z najniższych w UE – wskazał.
Wyjaśnił, że progresywność klina wynosiła niespełna 3 pkt. proc., a dzisiaj będzie to więcej niż 10 pkt. proc. Jak mówił, daleko nam do Francji, Niemiec, daleko do Belgii i krajów, które mają rzeczywiście bardzo progresywne systemy podatkowe. – Korekta jest naprawdę nieduża – stwierdził.
Przekonywał, że opodatkowanie i oskładkowanie osób, które mają dochody powyżej 5-krotności średniej krajowej, nadal będą sytuować Polskę pośrodku stawki krajów rozwiniętych.
– Jeśli chodzi o składki zdrowotne, de facto nic się nie zmieni dla osób prowadzących działalność gospodarczą, jak i zatrudnionych np. na umowę o pracę – dodał Piotr Arak.
Odpowiadając na pytanie o to, czy po zmianach zaplanowanych w obszarze składek zdrowotnych w ramach Polskiego Ładu osoby pracujące na dwóch etatach, lub pracujące na etacie i jednocześnie prowadzące działalność gospodarczą, będą musiały płacić podwójne składki, szef PIE powiedział, że „dla osób prowadzących działalność gospodarczą i zatrudnionych np. na umowę o pracę, de facto nic się nie zmieni, bo według tej wstępnej propozycji która jest, która może ulec modyfikacji. Osoba ta płaci dzisiaj składkę zdrowotną zarówno na umowie o pracę, jak i na działalności gospodarczej”.
– Co do górnego limitu, tak jak w przypadku składki na ubezpieczenie emerytalne, pamiętajmy, że ona wynosi trzydziestokrotność średniej krajowej – mówił Arak. – Powyżej tej kwoty, osoby które oszczędzają na emeryturę, nie opłacają składek na ubezpieczenie emerytalne. Ma to na celu też uchronienie finansów ZUS, by nie wypłacać ogromnych świadczeń emerytalnych dla osób najbogatszych w przyszłości – tłumaczył dyrektor PIE.
Jego zdaniem w przypadku składki zdrowotnej wprowadzanie takiego rozwiązania „trochę nie ma sensu”, ale jak wskazał „będzie to też decydowane przez rząd, czy też przez Sejm, może być jakieś rozwiązanie modyfikujące”.
Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że „system podatkowy funkcjonujący w Polsce był systemem niespotykanym na skalę europejską, gdzie osoba zarabiająca więcej, płaciła coraz mniej danin publicznych”. – Chcemy ograniczyć to zjawisko, jednocześnie wzmacniając służbę zdrowia, bo nakłady na nią dzięki temu wzrosną i będziemy mogli bardziej skutecznie realizować opiekę zdrowotną, wzmacniać szpitale, płacić lepsze wynagrodzenia – mówił.
Polski Ład to firmowany przez partie tworzące Zjednoczoną Prawicę nowy program społeczno-gospodarczy na okres po pandemii. Jego fundamenty to 7 proc. PKB na zdrowie; obniżka podatków dla 18 mln Polaków (w tym kwota wolna od podatku do 30 tys. zł i podniesienie progu podatkowego z 85,5 tys. zł do 120 tys. zł), inwestycje, które wygenerują 500 tys. nowych miejsc pracy, mieszkania bez wkładu własnego i dom do 70 mkw. bez formalności, a także emerytura bez podatku do 2500 zł.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum