26 maja 2021 roku przypada 75. rocznica ingresu biskupa Stefana Wyszyńskiego do lubelskiej katedry. W Archiwum Archidiecezjalnym Lubelskim zachowała się nominacyjna bulla papieska, a także relacje i zdjęcia z uroczystości 26 maja 1946 roku.
Według świadków ingres biskupa Wyszyńskiego „zostawił po sobie wrażenie manifestacji religijnej”.
– Matkę straciłem mając 9 lat, ale moja babka żyła długo. Gdy przed święceniami kapłańskimi pojechałem do niej po błogosławieństwo, powiedziała mi: „Stefan, jeżeli kiedykolwiek usłyszę, że jesteś złym księdzem, to mi się na oczy nie pokazuj” – opowiadał sam kardynał Wyszyński. – Moje zawołanie biskupie „Soli Deo” („Jedynemu Bogu”) nie jest tylko ozdobą pieczęci, tylko programem.
CZYTAJ: Znamy datę beatyfikacji Prymasa Tysiąclecia. To wielkie wydarzenie dla Lublina
– U Prymasa była jedna sprawa: wiara nie może być tyko wiarą teoretyczną, czyli zmówię pacierz i pójdę do kościoła. Wiara musi się odbywać w życiu, we wszystkich jego dziedzinach. A reformę Kościoła powinniśmy zacząć od reformowania siebie. Tak było u Prymasa: zacznij od siebie – opowiada ks. prof. Zygmunt Zieliński, badacz historii Kościoła i wieloletni wykładowca Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego Jana Pawła II.
– Biskup Stefan Wyszyński prowadził bardzo intensywną działalność duszpasterską. To były czasy ogromnych zniszczeń materialnych i moralnych w diecezji. Przez całą II wojnę światową nie było biskupa – mówi obecny metropolita lubelski arcybiskup Stanisław Budzik. – Przez niecałe trzy lata biskup Wyszyński zwizytował jedną trzecią parafii, które wówczas istniały: 80 parafii. Nieustannie był w drodze, nieustannie przemawiał, głosił Ewangelię. Spotykał się z ogromnym entuzjazmem, bo przywracał życie religijne, odbudował spalony dach katedry i wielu innych kościołów. Jego wizytacje były ogromną radością dla ludzi, którzy od bardzo dawna nie widzieli biskupa. Kiedy teraz byłem na wizytacji w Płonce, w powiecie krasnostawskim, wyczytałem, że podczas pierwszej wizytacji po II wojnie światowej zostało tam bierzmowanych ponad tysiąc osób – opowiada abp. Budzik.
– Do katedry lubelskiej ruszyła olbrzymia procesja ingresowa. Jej pochód barwiły setki chorągwi kościelnych, sztandarów i proporców. Przy bramach domów łopotały biało-czerwone sztandary, balkony i okna były zdobne w dywany kwiaty i obrazy religijne – tak ingres bp. Wyszyńskiego opisywały ówczesne „Wiadomości Diecezjalne Lubelskie”.
– W archiwum możemy znaleźć także słynne przemówienie ingresowe bp. Wyszyńskiego, które zaczynało się od słów: „Dzieci moje! Dwa te słowa mogą wydać się Wam zuchwalstwem. Czy mam prawo Was, Najmilsi, tu zebranych, nazywać «dziećmi moimi», gdy widzę u wielu posiwiały włos? Zapewne w porządku przyrodzonym byłoby to zuchwalstwem. Ale istnieje inny jeszcze porządek na świecie, stokroć silniej łączący lud niż więzy krwi, nazwiska, narodu. To porządek łaski nadprzyrodzonej, ustanowiony na krzyżu przez Chrystusa Pana. W imię tego porządku staję dziś przed wami, jako wasz, z woli Boga i Stolicy Świętej, ojciec” – mówi siostra Karolina Anna Kołodziejczyk, archiwista w Archiwum Archidiecezjalnym Lubelskim .
– Rzeczą interesującą jest, że Prymas Tysiąclecia właśnie w Lublinie zaczął pisać swoje pamiętniki, które są nieprzebranym materiałem dla historii Kościoła i państwa polskiego w tamtym czasie. Początkiem tych zapisków był szczególny dzień, 22 października 1948, czyli dzień śmierci ówczesnego prymasa Polski, kardynała Augusta Hlonda. To wydarzenie tak bardzo go poruszyło, że wieczorem usiadł i zapisał pierwsze wspomnienie – opowiada abp Stanisław Budzik.
W listopadzie 1948 roku bp Stefan Wyszyński został mianowany prymasem Polski.
28 maja minie 40. rocznica śmierci Prymasa Tysiąclecia.
12 września tego roku odbędzie się beatyfikacja sług Bożych: kard. Stefana Wyszyńskiego oraz s. Róży Marii Czackiej, założycielki Towarzystwa Opieki nad Ociemniałymi.
Wykorzystane w materiale dźwiękowym nagrania archiwalne Prymasa Tysiąclecia pochodzą z publikacji „Niezłomny, błogosławiony. Stefan kard. Wyszyński” krakowskiego wydawnictwa AA, wydanej pod patronatem Radia Lublin.
MaG / opr. ToMa
Fot. archiwum