– Społecznie możemy czuć się bezpiecznie. Ogniska, gdzie wykryto indyjski wariant koronawirusa, zostały w pełni objęte nadzorem inspekcji sanitarnej – zapewniał we wtorek szefujący Głównemu Inspektoratowi Sanitarnemu Krzysztof Saczka.
Minister zdrowia Adam Niedzielski poinformował, że w Polsce potwierdzono 16 przypadków indyjskiego wariantu koronawirusa. Dwa u rodziny polskiego dyplomaty sprowadzonego z Indii, 4 kolejne pochodzą z ogniska wykrytego w Katowicach i 10 z ogniska z Zambrowa pod Warszawą.
Saczka relacjonował na wtorkowej konferencji prasowej, że do inspekcji wpłynęła informacja, że w domu zgromadzenia sióstr Misjonarek Miłości Matki Teresy z Kalkuty w Katowicach pojawiło się 10 osób ze schorzeniami układu dróg oddechowych.
CZYTAJ: Minister Zdrowia: Mamy w Polsce dwa ogniska indyjskiej mutacji koronawriusa
W wyniku działań sanepidu i szczegółowo przeprowadzonego wywiadu epidemiologicznego ustalono, że część sióstr brała udział w rekolekcjach w Zambrowie pod Warszawą, gdzie była siostra zakonna z Indii.
– Po tej informacji podjęliśmy natychmiast decyzję o szczegółowym zbadaniu ogniska w Katowicach i Zambrowie. Okazało się, że to ostanie dotyczy również dotyczy domu zakonnego sióstr Misjonarek Miłości w Warszawie – podał Saczka. Poinformował, że zadecydowano o tym, aby wszystkie osoby z tych ognisk były przebadane, a osoby zakażone podlegały 14-dniowej izolacji. Zdecydowano również, że osoby z wynikiem ujemnym obejmie 14-dniowa kwarantanna. – Podjąłem decyzję, że zwolnienie z izolacji bądź z kwarantanny będzie możliwe tylko i wyłącznie po wykonaniu testu, który będzie ostatecznie ujemny – powiedział Saczka.
– W wyniku przeprowadzonych działań w ognisku w Katowicach stwierdzono 27 osób zakażonych i 9 osób z wynikami ujemnymi, które podlegają kwarantannie. Wśród tych 27 osób zakażonych mamy potwierdzone 4 przypadki mutacji indyjskiej – poinformował Saczka.
W przypadku Warszawy i Zambrowa, jak dodał, stwierdzono 24 osoby zakażone, a kolejne 20 osób poddano kwarantannie. Potwierdzono 10 przypadków indyjskiej mutacji.
Zapewnił, że inspekcja sanitarna nadzoruje i monitoruje wskazane ogniska. – Wszystkie osoby, które miały jakikolwiek kontakt z osobami w ogniskach, zostały poddane kwarantannie – podkreślił. Ponieważ siostry w Katowicach opiekują się bezdomnymi, „ustalono dozór policyjny, by nikt nie mógł się wydostać ani dostać”.
– Na bieżąco monitorujemy sytuację. Chcę podkreślić, że społecznie możemy czuć się bezpiecznie. Ogniska w pełni zostały objęte nadzorem inspekcji sanitarnej – zaznaczył.
Jak wyjaśniła, rzeczniczka wojewody śląskiego Alina Kucharzewska, kilka tygodni temu kilka sióstr z Katowic przebywało na rekolekcjach w województwie mazowieckim. Tam miały kontakt z siostrą, która przybyła z Indii. Po powrocie do Katowic okazało się, że zaczęły chorować. Badania wskazały, że są zakażone koronawirusem. Izolacją objęto 27 osób – 17 sióstr zakonnych oraz 10 osób bezdomnych, korzystających z prowadzonej przez nie noclegowni. Do szpitala trafiły dotąd dwie z tych kobiet, jedna z nich w piątek zmarła. Z kolei kwarantanną objęto 9 innych osób duchownych – księży i zakonników mających w ostatnim czasie kontakt z zakonnicami.
– Zgodnie z procedurami na 17 próbek pobranych od sióstr 4 losowo wybrane zostały przesłane do Państwowego Zakładu Higieny, gdzie potwierdzono mutację indyjską. Ze względu na to, że wszystkie te osoby przebywają w jednym domu, niewykluczone, że na tę mutację chorują wszystkie. Dom objęto specjalnym nadzorem służb sanitarnych, pilnuje go policja, by osoby niepowołane nie weszły do budynku i by nikt z niego nie wyszedł – dodała Alina Kucharzewska.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. archiwum