Jak zachować się bezpiecznie nad wodą oraz nie stać się ofiarą oszustów – tego dotyczą nowe kampanie informacyjne skierowane do mieszkańców powiatu puławskiego. Do każdego sołectwa, parafii, ośrodka kultury i szkoły trafią materiały edukacyjne.
To ma być szeroko zakrojona kampania informacyjna. Plakaty i ulotki mają trafić do każdego z ponad 150 sołectw. Chodzi m.in. o uświadamianie jak działają oszuści i jak się przed nimi bronić. – Dlatego zawsze stosujmy zasadę ograniczonego zaufania – radzi podkomisarz mówi Ewa Rejn-Kozak z Komendy Powiatowej Policji w Puławach: – Jeżeli otrzymujemy jakiegoś SMS-a, jakąś wiadomość o szybką pożyczkę, szybką wypłatę pieniędzy bądź też o dopłatę do rachunku, zmianę terminu szczepienia – te pomysły są różne – przede wszystkim sprawdźmy, czy taka sytuacja ma miejsce. I nie podawajmy swoich danych. Czasami osobom wydaje się, że ten przekaz jest wiarygodny i rzetelny. Niestety, najczęściej nie jest.
Jeśli zapytają państwo o przykłady, to nie trzeba ich daleko szukać. Wczoraj (11.05) 83-latek z Lublina stracił ponad 130 tysięcy złotych. Do emeryta zadzwonił rzekomy policjant, który przekonał pokrzywdzonego, że ktoś wykradł jego dane.
– Mężczyzna niestety najpierw przekazał podstawionemu policjantowi oszczędności, które posiadał w domu, czyli 105 tysięcy złotych – mówi oficer prasowy Komendy Miejskiej Policji w Lublinie, komisarz Kamil Gołębiowski: – Następnie, gdy oszuści zorientowali się, że posiada on też oszczędności w banku, poszedł i wypłacił ponad 30 tysięcy złotych. Wszystkie te pieniądze przekazał fałszywemu policjantowi, który okazał się być na tyle chciwy, że poprosił również emeryta o przekazanie karty bankomatowej i PIN-u, z której to karty także zostało wypłaconych kilkaset złotych.
– Dobrze, że ta kampania informacyjna prowadzona jest właśnie teraz – mówi wójt gminy Janowiec Jan Gędek: – Musimy pamiętać o pewnej sytuacji krajowej. Chodzi o spis powszechny, gdzie osoby, które będą spisywać, będą się kontaktować tylko telefonicznie. I tutaj być może skala tematu problemów związanych z wyłudzeniami będzie się nasilać.
– Często zaczyna się od małych kwot, a potem ludzie tracą dorobek życia – dodaje burmistrz Kazimierza Dolnego Artur Pomianowski: – Co rusz docierają do mnie informacje o osobach, które zostały oszukane w przeróżny sposób. Zaczyna się od kwot kilkunastu złotych, kiedy dostają SMS-y, żeby przelać pieniądze, bo komuś gdzieś zabrakło. Później hakerzy różnymi sposobami okradają tych ludzi. Trzeba przed tym przestrzegać mieszkańców i myślę, że takie kampanie niosą dużo dobrego.
Można przywołać sytuację z połowy stycznia tego roku, gdy oszuści podszywali się pod pracowników banku: – Gdyby nie koleżanka, dałabym się oszukać – mówiła wtedy nauczycielka jednego z puławskich przedszkoli Anna Matraszek: – Pan przedstawił się jako pracownik banku PKO, departamentu ochrony danych osobowych, coś takiego było powiedziane. Nabrałam się na to. Podał mi swój numer pracownika, konkretne imię i nazwisko osoby, która naciąga. Uwierzyłam. Zaczęłam mu nawet dziękować, że oni tak dbają o klienta. I w trakcie rozmowy przez przypadek się rozłączyłam. Ten pan natychmiast oddzwonił. Wzięłam na głośnik i już chciałam odpalić aplikację – myślę, że w tym momencie już bym popłynęła i straciła dostęp do konta. Nie wiem skąd mieli mój numer i moje dane.
– Najważniejsza jest zasada ograniczonego zaufania, sprawdzanie czy rzeczywiście mamy do czynienia z osobą, za którą ktoś się podaje, i niepodawanie swoich numerów do konta, danych typu PESEL, nr dowodu osobistego – mówi Ewa Rejn-Kozak: – Nie musimy być obecni fizycznie, żeby ktoś, mając te dane, na drugim końcu Polski czy Europy, wziął na nas pożyczkę.
Przez pierwsze 4 miesiące tego roku na terenie powiatu puławskiego doszło już do 45 oszustw.
ŁuG (opr. DySzcz)
Fot. pixabay.com