Długi majowy weekend to umowny początek sezonu turystycznego w wielu miastach – między innymi w Kazimierzu Dolnym. Ze względu na obowiązujące obostrzenia pandemiczne i wietrzną pogodę w miasteczku nie ma jednak w tym roku tłumów.
– Ten sezon tym razem rozpoczął się wcześniej – mówi burmistrz miasteczka Artur Pomianowski. – Pierwszy najazd turystów mieliśmy w lutym, później poszczególne marcowe weekendy obfitowały w dużą liczbę przyjezdnych gości. Kwiecień wyglądał podobnie, dlatego ten sezon w Kazimierzu zaczął się troszkę wcześniej niż 1 maja. Oczywiście mamy tu do czynienia z obostrzeniami, z pandemią. Restauracje są nieczynne, turyści mogą się zaopatrywać w jedzenie czy picie tylko na wynos. Tym niemniej odwiedzają Kazimierz Dolny, co bardzo nas cieszy.
Obostrzenia sanitarne, zamknięte restauracje i bary powodują, że coraz większa liczba turystów odkrywa okolice Kazimierza Dolnego – między innymi malownicze wąwozy.
ŁuG/WM
Fot. archiwum