W Kościele pięćdziesiąt dni po Zmartwychwstaniu Chrystusa obchodzona jest uroczystość Zesłania Ducha Świętego. Jest to jedno z najstarszych i największych świąt Kościoła, obchodzonych już w czasach apostolskich; kończy czas wielkanocny.
– Duch Święty usposabia nas do mężnego wyznawania wiary i pobożnego, dobrego życia. O tym na własnym przykładzie mówił św. Jan Paweł II – przypomina posługujący w Biłgoraju, ks. Krystian Bordzań. – Powiedział kiedyś w swoim świadectwie, że jego ojciec włożył mu w rękę książeczkę z modlitwą o dary Ducha Świętego. Dzisiaj szczególnie trzeba nam o te dary prosić: dla Kościoła, dla ojczyzny i dla nas samych. Dary Ducha Świętego to specjalne uzdolnienia, które pozwalają nam żyć w sposób godny Jezusa Chrystusa. Katechizm Kościoła katolickiego mówi nam o siedmiu darach Ducha Świętego: o darze mądrości, rozumu, rady, męstwa, umiejętności, pobożności i bojaźni Bożej.
Uroczystość Zesłania Ducha Świętego ma miejsce w siódmą niedzielę po Wielkanocy. Upamiętnia ono wydarzenie, które miało miejsce w Jerozolimie 50 dni po Zmartwychwstaniu Chrystusa, czyli po święcie Paschy i 10 dni po Wniebowstąpieniu Pana.
– Jezus nie jest już w sposób widzialny obecny z Apostołami. Wraz z innymi pątnikami przybyli oni do Jerozolimy na żydowskie święto Szawuot zwane także „Świętem Tygodni” lub „Zielonymi Świątkami” i byli razem zgromadzeni, zamknięci w Wieczerniku – miejscu, gdzie spożyli z Jezusem ostatnią Wieczerzę – powiedział historyk wczesnego chrześcijaństwa ks. prof. Józef Naumowicz z UKSW.
– Jak czytamy w Dziejach Apostolskich usłyszeli szum wiatru i pojawiły się jakby języki ognia, które rozdzieliły się nad głowami wszystkich. Symbole widzialne zapowiadały przyjście Ducha Świętego, który jak tchnienie jest niewidzialny – wyjaśnił wykładowca.
Zaznaczył, że było to wypełnienie obietnicy Chrystusa – „Gdy przyjdzie Duch Pocieszyciel, którego Ja wam poślę od Ojca, Duch Prawdy, który od Ojca pochodzi, On będzie świadczył o Mnie”.
Wskazał, że „owocem wylania Ducha Świętego było wyjście Apostołów z Wieczernika i odważne głoszenie prawdy o męce, śmierci i zmartwychwstaniu Jezusa; o tym, że jest on synem Bożym” – powiedział ks. prof. Naumowicz.
Przytaczając słowa Dziejów Apostolskich, powiedział, że po nauczaniu św. Piotra – do grona wyznawców Chrystusa „przyłączyło się owego dnia około trzech tysięcy dusz”.
Podkreślił, że „Zesłanie Ducha Świętego to wiosna Kościoła”. – W „Credo” mówimy, że „wierzymy w Ducha Świętego – Pana i ożywiciela, który od Ojca i Syna pochodzi„. Duch Święty jest tym, który ożywia ludzkiego ducha, naszą wiarę, nadzieję, miłość. Owocem jego działania – jak mówi św. Paweł Apostoł w liście do Galatów „są: miłość, radość, pokój, cierpliwość, uprzejmość, dobroć, wierność, łagodność, wstrzemięźliwość” – powiedział prof. UKSW.
Zwrócił uwagę, że „św. Ireneusz z Lyonu (ur. 130-40) pisał, że Syn Boży i Duch Święty to dwie ręce Boga Ojca działające w świecie. Syn Boży stał się człowiekiem, dlatego łatwiej jest nam go przyjąć, czy wyobrazić sobie. Tymczasem Duch Święty jest niewidzialny. Może rozpoznać jego działanie po owocach” – wyjaśnił.
Zaznaczył, że uroczystość Zesłania Ducha Świętego jest jednym z najstarszych świąt w Kościele. – Obchodzona była już w czasach apostolskich. Dzień ten posiadał, wtedy praktycznie tę samą rangę, co uroczystość Paschy. W pierwszych wiekach w wigilię tego święta udzielano chrztu katechumenom – powiedział prof. Naumowicz.
Wskazał, że obchody uroczystości nie są tylko wspominaniem wydarzenia sprzed ponad 2000 lat. Kościół nieustannie przyzywa obecności Ducha Świętego, zwłaszcza podczas celebrowania każdego z sakramentów. W przypadku np. sakramentu małżeństwa prosi o umocnienie łaską Ducha Świętego tego, co po ludzku może być słabe czy chwiejne” – wyjaśnił wykładowca UKSW.
Wspomniał, że w pierwszych wiekach chrześcijaństwa celebrowanie uroczystości poprzedzało całonocne czuwanie przygotowujące do obchodów. Podobne czuwanie odbywało się w także w tradycji żydowskiej przed świętem Szawuot, czy Paschy.
Pięćdziesiątnica, czyli Zesłanie Ducha Świętego zbiegło się z żydowskim świętem Szawuot, obchodzonym w 7 tygodni po Pesach, czyli na przełomie maja i czerwca. Był to czas dziękczynienia za zbiory jęczmienia i początek zbioru pszenicy. Żydzi składali Bogu ofiarę w Świątyni Jerozolimskiej w postaci dwóch bochenków chleba z pierwszych plonów. W okresie talmudycznym, czyli obejmującym sześć pierwszych wieków naszej ery, tego dnia upamiętniano także rocznicę nadania Żydom Tory (Prawa) na Synaju.
W czasie liturgii w synagodze obowiązuje całonocne czuwanie, połączone ze studiowaniem Tory oraz nakaz słuchania na stojąco głośnego odczytywania Dekalogu. Synagogi dekoruje się kwiatami i gałązkami, domy – specjalnymi wycinankami.
W średniowieczu w czasie obchodów uroczystości Zesłania Ducha Świętego istniał zwyczaj rzucania z sufitu kościoła, w trakcie odprawiania mszy św., róż i innych kwiatów symbolizujących dary Ducha Świętego. W bazylikach i katedrach w czasie uroczystości wypuszczano z klatek gołębie: symbol Ducha Świętego.
Za pobożne, publiczne odmówienie całego hymnu „O Stworzycielu Duchu, przyjdź” w uroczystość Zesłania Ducha Świętego wierni mogą dostąpić odpustu zupełnego, pod zwykłymi warunkami. Jest to modlitwa sięgająca wczesnego średniowiecza autorstwa Hrabanusa Maurusa – frankońskiego mnicha benedyktyńskiego z VII wieku, który był teologiem, poetą, encyklopedystą, pisarzem wojskowym i arcybiskupem Moguncji we wschodniej Francji.
Pięćdziesiątnica kończy w Kościele katolickim czas wielkanocny, podczas którego w liturgii używa się białego koloru szat.
RL / PAP / TsF / opr. WM
Fot. pixabay.com