Kina, teatry, a także inne instytucję kultury przygotowują się do otwarcia. Swoją działalność będą mogły rozpocząć już w najbliższy piątek (21.05).
– Bardzo się cieszę. Wybieram się do teatru. Nie byłam już cały rok i bardzo tęsknię. Nie możemy się doczekać. Bilety już kupione, ponieważ jest zmniejszona ilość osób w kinie, więc trzeba się zabezpieczyć i kupić wcześniej, żeby skorzystać – mówią jedni. – Nie mamy planów, odzwyczailiśmy się – dodają inni.
– Wracamy, bardzo się cieszymy – mówi Marta Bojarska z Teatru im. Juliusza Osterwy w Lublinie: – Kiedy na początku zostało ogłoszone, że teatry zostaną otwarte dopiero 29 maja, to byliśmy mocno rozgoryczeni, ale na szczęście ten termin został przesunięty o tydzień wcześniej. Próby trwają. W zasadzie teatry zostały otwarte na miesiąc na walentynki. Poza tym, w tym roku, dopiero teraz, a wcześniej od listopada teatr był zamknięty.
– Wiemy, że nie wszystkie kina są na to gotowe, ale to była zaskakująca wiadomość dla wszystkich – nie tylko dla kin, ale i dystrybutorów, którzy mieli już przygotowane daty premier – mówi Iga Wójtowicz z kina Bajka: – Na początku była lekka panika, że nie wiemy co zagramy, czy nam się uda, jak to zrobić, ale na szczęście udało nam się tak porozumieć z dystrybutorami, żebyśmy dostali możliwość wyświetlania tych filmów przedpremierowo w najbliższy weekend.
– Artyści i twórcy nie mogli się doczekać tego momentu, kiedy będą mogli zagrać i zaprezentować w końcu spektakl, który był przygotowany i odkładany przez rok – mówi Agata Will z Teatru Andersena w Lublinie: – Kiedy ruszą wszystkie maszyny, machiny, które przygotowują kostiumy, scenografię, zacznie się taki ruch codzienny i życie codzienne w teatrze. Wszystko było zamarłe i tylko czekało na ten moment.
– Przez przełom lutego i marca byliśmy jedynym kinem otwartym w Lublinie i widzieliśmy wtedy jak bardzo ludziom kina brakowało przez te miesiące jesienno-zimowe, kiedy byliśmy zamknięci, bo rzeczywiście w Bajce mieliśmy tłumy – mówi Iga Wójtowicz: – Mieliśmy też takich widzów, którzy nigdy u nas nie byli i zaczęli się dopiero z naszym kinem zapoznawać. Chcielibyśmy, żeby wrócili też do nas po tej przerwie wiosennej. I mamy nadzieję, że tak się właśnie stanie.
– W tym roku po raz pierwszy przedłużamy sezon teatralny, będziemy grać też w lipcu – mówi Marta Bojarska: – Ze względu na wcześniejszą sytuację, że byliśmy tak długo zamknięci. Aktorzy nie mogli grać, widzowie nie mogli nas odwiedzać. Pojawiało się dużo sygnałów i pytań ze strony widzów czy w wakacje będziemy otwarci i czy w momencie, kiedy ktoś przyjedzie tu na wycieczkę, to będzie też mógł odwiedzić teatr. No więc w tym roku spróbujemy. Nie wiemy tak naprawdę jak to wyjdzie, nie wiemy czy będzie duże zainteresowanie, ale mamy taką nadzieję.
– Każdy widz, który do nas przychodzi, musi posiadać założoną maseczkę i dezynfekować ręce oraz wypełnić specjalne oświadczenie o stanie zdrowia – mówi Agata Will: – Nie widzimy, żeby teatr był bardziej zagrożonym miejscem niż restauracja, kościoły, szkoły czy inne placówki. Staramy się tak funkcjonować, żeby nie stwarzać zagrożenia. Żadna sztuka nie funkcjonuje bez człowieka, bez odbiorcy. Jeśli nie będzie odbiorcy, jeśli wszyscy będziemy w domu i nie będziemy uczestniczyć w kulturze, to ona może rzeczywiście w jakiś sposób zniknąć.
Zgodnie z rozporządzeniem instytucje kultury będą mogły gościć tylko 50% widzów. Dodatkowo w placówkach będzie obowiązywał nakaz zakrywania ust i nosa.
InYa (opr. DySzcz)
Fot. archiwum