73 lata temu o godzinie 21.30 komuniści zamordowali rotmistrza Witolda Pileckiego, bohatera konspiracji antykomunistycznej i antyniemieckiej. Był oficerem rezerwy Wojska Polskiego, współzałożycielem Tajnej Armii Polskiej, dobrowolnym więźniem i organizatorem ruchu oporu w KL Auschwitz.
CZYTAJ: Lublin uczcił jednego z największych polskich bohaterów. 73. rocznica śmierci Witolda Pileckiego
Na dziedzińcu Zamku Lubelskiego ze zniczy ułożono napis PILECKI. Znicze w godzinę śmierci rotmistrza Pileckiego zapłonęły w 27 miastach i miejscowościach w kraju.
– Wykazał się niesamowitą odwagą, dał się ująć w łapance na Żoliborzu i w ten sposób trafił do Auschwitz – mówi zastępca dyrektora Muzeum Narodowego w Lublinie, Barbara Oratowska: – Tam tworzył tajną organizację wojskową. Zagrożony, że zostanie wydany, uciekł z Auschwitz i znowu do Warszawy, w powstaniu warszawskim. Później był w obozie jenieckim w Murnau. Wyszedł z tego obozu, wstąpił do Andersa i na ochotnika wrócił tu, do Polski, bo przysięgał, że będzie walczył za wolną, suwerenną, niepodległą Polskę. Ta Polska po 1945 roku nie była wolna i suwerenna.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Lublin w hołdzie rotmistrzowi Pileckiemu. Znicze na dziedzińcu Zamku Lubelskiego
Rotmistrz Pilecki zginął 25 maja 1948 roku w komunistycznym więzieniu mokotowskim zabity strzałem w tył głowy. Jego ciało pogrzebano w nieznanym miejscu, prawdopodobnie na tzw. Łączce obok murów Cmentarza Wojskowego na warszawskich Powązkach.
MaK (opr. DySzcz)
Fot. Iwona Burdzanowska