Właściciel firmy kamieniarskiej z Łukowa, podczas prac przy budowie nagrobków, wywoził z cmentarza gruz z ziemią, w której były ludzkie kości. Sprawą zajęła się łukowska policja.
O szczegółach mówi jej rzecznik asp. szt. Marcin Józwik: – Policjanci, którzy przyjechali we wskazane miejsce, dowiedzieli się, że lokalny przedsiębiorca wykonujący prace porządkowe na terenie cmentarza, wywoził z tego cmentarza różne elementy i ziemię ze starego grobu. Wśród tych odłamków znaleziono niewielkie fragmenty kości pochodzenia prawdopodobnie ludzkiego. Te elementy i ziemia z cmentarza wywożone były na grunt na obrzeżach miasta Łuków. W uzgodnieniu z pracownikami Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej te niewielkie fragmenty kości zostały przewiezione z powrotem na cmentarz i zostały umieszczone w miejscu, skąd zostały wykopane.
– W ostatnim czasie toczyło się postępowanie w Prokuraturze Rejonowej w Łukowie w sprawie zaistniałego w Łukowie od marca do kwietnia 2021 roku znieważenia prochów ludzkich, poprzez ich wygrzebanie z grobu wraz z ziemią, podczas prac związanych z budową piwnicy pod nagrobek oraz przewiezienie ich – wraz z wykopanym materiałem budowlanym – na działkę rolną pod Łuków – wyjaśnia rzecznik Prokuratury Okręgowej w Lublinie, Agnieszka Kępka. – Prokurator, po przeanalizowaniu materiału dowodowego w tej sprawie, umorzył postępowanie ze względu na brak znamion czynu zabronionego. Prokurator uznał, że nie było tutaj znamienia umyślności, które jest konieczne do zaistnienia tego przestępstwa. Osoba, która wywoziła te kości – a która zawodowo zajmuje się robieniem pomników – robiła to nieumyślnie. Jedynie przypadkiem te kości mogły trafiać do niej na działkę wraz z materiałem, który był wybierany pod kątem budowania grobowców.
Z takiego obrotu sprawy nie jest zadowolony Krzysztof Cabaj, który złożył zawiadomienie do prokuratury o możliwości popełnienia przestępstwa: – Właściciel firmy kamieniarskiej przywiózł przy mnie gruz zmieszany z ziemią, z kośćmi ludzkimi i stare nagrobki. Mówiłem, żeby tego nie wysypywał, ale to zrobił, więc zrobiłem zdjęcia. Mam nawet nagrania. Zadzwoniłem na policję, policja przyjechała…
– Przyszło do mnie pismo z prokuratury, że umorzyli tę sprawę. Wysłałem pismo do prokuratora. Poprosiłem, żeby mi napisał uzasadnienie, na jakiej podstawie umorzył sprawę. Napisałem, że to nie są trzy kości – tam było dużo kości. Te kości trzy wzięli rzekomo do jakiegoś grobu. A to nie był jeden grób – to były kupy ziemi – dodaje Krzysztof Cabaj.
Ziemia, na którą były zwożone odpady z cmentarza, ma nieuregulowany stan prawny – znajduje się na terenie gminy Łuków.
– Tego typu proceder wywożenia „odpadów cmentarnych” i gromadzenia ich na działkach należących do samorządu, o nieuregulowanym stanie prawnym, czy nawet na prywatnych, jest niedopuszczalny – mówi wójt gminy Łuków, Mariusz Osiak. – Czasami dzieje się tak, że przedsiębiorcy gromadzą na takiej ziemi różnego rodzaju odpady, za których składowanie musieliby zapłacić duże pieniądze w firmach specjalistycznych. Liczą na to, że zostaną niezauważeni lub właściciel, którego w tym przypadku nie znamy, nie będzie dochodził swoich praw i nie zażąda uprzątnięcia tego terenu.
Chcieliśmy poznać stanowisko właściciela firmy kamieniarskiej. Niestety nie chciał on wypowiadać się na ten temat.
Za znieważenie prochów ludzkich grozi kara pozbawienia wolności do lat 2.
MaT / opr. GRa
Fot. nadesłane