Za kilka dni wchodzą w życie dwie nowelizacje ustawy Prawo o ruchu drogowym, które m.in. istotnie zmieniają zasady pierwszeństwa pieszych poruszających się w obrębie przejść dla pieszych.
– Można powiedzieć, że od 1 czerwca mamy małą rewolucję na pasach – mów inspektor ds. szkoleń z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Zamościu Marek Kozłowski. – Zawsze pieszy oczekuje, że jego podróż będzie odbywała się bezpiecznie i rząd wprowadza przepisy, które będą dawały poczucie bezpieczeństwa pieszym. Po pierwsze należy zaznaczyć, że jeżeli chodzi o pieszych, będzie dalej obowiązywał przepis mówiący o tym, że zabrania się wchodzenia na jezdnię bezpośrednio przed jadący pojazd. Dotyczy to również przejścia dla pieszych. Dlatego też pieszy zawsze przechodząc przez jezdnię, będzie musiał popatrzeć w lewo, w prawo i jeszcze raz w lewo. Dopiero gdy będzie pewien, że kierujący pojazdem go dostrzegł z takiej odległości, która gwarantuje bezpieczne zatrzymanie pojazdu, będzie mógł przechodzić – wyjaśnia Marek Kozłowski.
– Istotna zmianą dla kierujących jest to, że są zobowiązani do zmniejszenia prędkości w taki sposób, żeby nie powodowało to zagrożenia pieszego, który na to przejście będzie wchodził – zauważa Jarosław Żuk, egzaminator nadzorujący z Wojewódzkiego Ośrodka Ruchu Drogowego w Zamościu. – To nie tak, że pieszy będzie już bezkarny na tym przejściu, bo dalej obowiązują go te przepisy wchodzenia bezpośrednio przed jadący pojazd. Dodatkowo wchodzi jeszcze przepis zabraniający korzystania z urządzeń typu telefon komórkowy, rozmowy, jak również pisanie SMS-ów. W tej chwili nagminną rzeczą jest, że pieszy wchodząc na przejście trzyma telefon w ręku, pisząc SMS-a, a nie zwraca uwagi w ogóle na to, co się dzieje wokół, tylko po prostu wchodzi na to przejście – dodaje Jarosław Żuk.
– Ja się nad tym nie zastanawiam, bo zawsze jak przechodzę przez przejście to się rozglądam w lewo, w prawo, w lewo i przechodzę. Tak jak się powinno przechodzić – mówi jeden z kierowców. – To co obserwuje, jak piesi przechodzą, kaptur na głowie, słuchawki, „komóra” i nawet nie patrzy, tylko idzie.
– U nas, na ul. Piłsudskiego do Wojska Polskiego, jest dwanaście przejść dla pieszych, to jest chore. To w ogóle się nie będzie jeździć. Jak jeden pieszy przejdzie, a drugi będzie zbliżał się do przejścia, to wiadomo, że trzeba się zatrzymać – narzeka inny użytkownik drogi.
– Jestem kierowcą, ale też czasem przechodzę przez przejścia dla pieszych, jestem przechodniem – mówi mieszkanka Zamościa. – Będę się rozglądać, czy auto nie przejeżdża, gdyż mam pewne obawy. Kiedy człowiek przechodzi przez przejście, to jeden ustępuje, a drugi przejeżdża. Jeśli chodzi o tę nowelizację ustawy, tak realnie, zanim się wdrożymy, to jeszcze chwilę potrwa – dodaje.
– Piesi i kierowcy powinni wzajemnie się szanować – podkreśla egzaminator Jarosław Żuk.
– Zmian jest dużo i potrzeba czasu, aby zapoznać się z nimi wszystkimi i wprowadzić je do swojej codziennej praktyki – mówi starszy aspirant Dorota Krukowska – Bubiło. – Pamiętajmy jednak, że w momencie wejścia w życie nowych regulacji prawnych ich respektowanie będzie weryfikowane przez policjantów. Nieznajomość przepisów nie zwalnia nas z konieczności stosowania się do nich. Dlatego warto już teraz zapoznać się ze wszystkimi zmianami – zachęca policjantka.
– Przepis dotyczący pieszych funkcjonuje już w większości krajów europejskich od wielu lat – mówi Marek Kozłowski z WORD w Zamościu. – Często właśnie ludzie, którzy powracają z krajów zachodnich mówią, że tam jest inna kultura jazdy, bo samochody się zatrzymują, ustępują miejsca pieszym. Tu nie tyle chodzi o samą kulturę, co o przepisy, które w tych krajach obowiązują – dodaje ekspert.
Nie będzie także dwóch prędkości w terenie zabudowanym. Prędkość nocną 60 km/h zrównano do dziennej 50 km/h. Ponadto zmiany dotyczą także minimalnych odstępów na autostradach i drogach ekspresowych. Oznacza to zakaz tzw. jazdy na zderzaku.
AP / opr. PrzeG
Fot. pixabay.com