Piłkarze Motoru Lublin zmazali plamę po ostatniej wyjazdowej porażce z Hutnikiem Kraków 0:5. W 34. kolejce 2. ligi podopieczni trenera Marka Saganowskiego pokonali wicelidera tabeli, GKS Katowice 2:1.
Gospodarze objęli prowadzenie w 30. minucie meczu po indywidualnej akcji Piotr Celgarza zakończonej precyzyjnym strzałem w długi róg.
Chwilę później powinno być 2:0, ale strzał Rafała Króla z rzutu karnego obronił Patryk Królczak.
Tuż po wznowieniu gry „Gieksa” doprowadziła do wyrównania. Sebastian Madejski skapitulował po uderzeniu Filipa Kozłowskiego.
„Jokerem” lubelskiej drużyny okazał się Daniel Świderski. Wprowadzony z ławki rezerwowych napastnik wykorzystał nienajlepsze ustawienie katowickiego bramkarza, przelobował go i w 86. minucie dał Motorowi zwycięstwo.
Na pomeczowej konferencji prasowej trener Motoru Marek Saganowski chwalił postawę swoich podopiecznych:
– Oczywiście 3 punkty bardzo nas cieszą. Wygraliśmy z bardzo dobrym zespołem, który ma dużo indywidualności w swoim składzie. Wiedzieliśmy, że to będzie ciężki mecz. Na pewno wielkie oklaski dla zawodników, którzy po meczu w Krakowie – wiadomo, jak to mentalnie wyglądało – bo na pewno nie jest łatwo wygrywać po takiej klęsce, zagrać taki mecz. Tym bardziej, że GKS Katowice jest uznana firmą, bardzo dobrze grali i z tego się bardzo cieszę.
Dzięki wygranej lubelska drużyna przesunęła się na 9. miejsce w tabeli i zachowała szansę na udział w barażach o 1. ligę. Do ostatniej barażowej lokaty Motor traci 5 punktów, a do końca sezonu pozostały jeszcze 4 kolejki.
JK / opr. WM
Fot. archiwum