W 36. kolejce II ligi Motor Lublin zremisował u siebie z liderem tabeli Górnikiem Polkowice 0:0.
W pierwszej połowie gospodarze częściej atakowali bramkę przeciwnika, najwięcej zagrożenia stwarzając po dośrodkowaniach z bocznych sektorów boiska. Tak było w 31 i 35 minucie, gdy po centrach w pole karne Górnika bliscy otworzenia wyniku byli Dominik Kunca i Daniel Świderski. Do przerwy gole jednak nie padły.
ZOBACZ ZDJĘCIA: Motor Lublin – Górnik Polkowice
Niezniechęcony Motor szukał swoich szans od początku drugiej odsłony. Z wolnego minimalnie chybił Tomasz Swędrowski, bliski szczęścia był też Świderski, którego strzał obronił Wojciech Malec.
Swoje okazje mieli też goście: po strzałach Jarosława Ratajczaka i Dominika Radziemskiego niebezpieczeństwo zażegnał jednak Seweryn Kiełpin.
Gol w końcu powinien paść w 85. minucie, gdy po rzucie wolnym główkował Michał Bogacz. Skończyło się jednak poprzeczką. Z kolei w doliczonym czasie gry po strzale Sławomira Dudy doskonałą paradą popisał się Wojciech Malec.
– Niestety nie udała mi się ta sztuka. Wydaje mi się, że uderzyłem dobrze, ale bramkarz zachował się jeszcze lepiej i nie udało mi się strzelić gola – komentuje Sławomir Duda. – Szkoda tego meczu. Wydaje mi się, że mimo wszystko bardziej zasłużyliśmy na zwycięstwo niż drużyna z Polkowic, ale remis też wydaje się sprawiedliwy.
W starciu z pewnym awansu Górnikiem Polkowice Motor zaprezentował się korzystnie, ale optycznej przewagi nie potrafił udokumentować golem i mecz skończył się podziałem punktów.
Dwie kolejki przed końcem sezonu lubelski zespół pozostaje na 10. miejscu w tabeli, a do lokaty dającej prawo gry w barażach o I ligę traci 5 punktów.
JK / opr. ToMa
Fot. Wojciech Szubartowski