Rozpoczęły się tokowiska, czyli okres godowy dubeltów – rzadkich i zagrożonych wyginięciem ptaków. Naukowcy wyposażają je wtedy w nadajniki GPS. Dzięki zebranym przez te urządzenia informacjom pomagają w odpowiednim przygotowaniu siedlisk dla tego gatunku.
– Dubelty bardzo trudno obserwować. Najlepiej robić to w nocy. Pierwsze odłowy przeprowadziliśmy w powiecie chełmskim i włodawskim – mówi Tomasz Bajdak z Lubelskiego Towarzystwa Ornitologicznego. – Nadajniki pozwalają nam śledzić miejsca występowania tych ptaków praktycznie w czasie rzeczywistym. Dzięki temu wiemy, gdzie odlatują, gdzie żerują, jakie miejsca preferują. Na podstawie tych danych możemy starać się pomóc im stworzyć odpowiednie siedliska. W związku z obecnymi przemianami w rolnictwie tych siedlisk zaczyna brakować. Coraz więcej łąk jest niekoszonych, torfowiska są osuszane.
– Gatunek ten jest bardzo rzadki. Jego liczebność w Polsce szacuje się na 400-450 osobników – dodaje Tomasz Bajdak.
– Z ramienia Fundacji Natura International Polska budujemy zastawki, które pozwalają nam piętrzyć wodę na odpowiednim, preferowanym przez dubelta poziomie. Użytkujemy tereny poprzez ekstensywny wypas krów bądź koników polskich. Prowadzimy też inwentaryzację gatunku. Pomimo tego że jest on całkiem dobrze rozpoznany, są dalej potencjalne miejsca, gdzie dubelt mógłby występować, ale nadal go nie stwierdzono. W naszym projekcie poświęcamy bardzo dużo czasu na wyszukiwanie nowych stanowisk tego ptaka. W ostatnich latach udało nam się znaleźć ich kilkanaście. To naprawdę znacząca liczba, biorąc pod uwagę, że w całej Polsce mamy ich prawdopodobnie około 60-70 – opowiada ornitolog Michał Korniluk.
– W tym roku nastawiamy się na odłów samic. Bardzo trudno je złapać. Na Lubelszczyźnie podczas dwóch odłowów udało nam się złapać tylko dwie z nich spośród 103 schwytanych ptaków. Dlatego będziemy chcieli powtórzyć odłowy na stałych i zwartych tokowiskach – tłumaczy Tomasz Bajdak.
– Dubelt to ptak tajemniczy, rzadki i bardzo zagrożony. Można policzyć dubelty tylko w okresie ich aktywności godowej – wyjaśnia Jarosław Krogulec, główny specjalista ds. ochrony przyrody w Ogólnopolskim Towarzystwie Ochrony Ptaków.
– Na tokowiskach samce mają swoje terytoria, których strzegą. Prezentują tam przed samicami swoje najlepsze cechy. Cechą pożądaną przez samicę jest intensywność toków. Same toki są dość subtelnym, ale spektakularnym widowiskiem. Samce podskakują, czasem walczą ze sobą, pokazują swój piękny biały ogon – informuje Michał Korniluk. – O zmierzchu widać dosłownie błyśnięcia ogonem. Kiedyś jeden z kolegów powiedział, że wygląda jak taki popcorn, który wystrzeliwuje w trawie.
– Dubelt występuje w dolinach niewielkich rzeczek, takich jak Szyszła, Łabunką, Sieniocha . Drugim miejscem występowania jest Polesie – jeden z większych kompleksów torfowisk w Polsce, obejmujących swoim zasięgiem również duży obszar łąk tzw. Krowiego Bagna w pobliżu Poleskiego Parku Narodowego. Łącznikiem pomiędzy populacjami zamojską i poleską jest obszar Chełmskich Torfowisk Węglanowych – mówi Tomasz Bajdak.
– W ostatnich 10 latach liczebność dubelta spadła o prawie połowę. W dalszym ciągu ten trend jest obserwowany. W związku z tym prowadzi się cały szereg działań ochronnych. Wiemy, że dubelty często odlatują poza własne tokowisko i odwiedzają tokowiska sąsiednie, zarówno na terenie naszego kraju, jak i spotykamy te ptaki na Ukrainie czy Białorusi – opowiada Jarosław Krogulec.
– W jednym z tokowisk nad Bugiem mamy zainstalowaną kamerę. Już niedługo będzie z niej dostępny podgląd na żywo. Obserwując na kamerze zachowania samic, będziemy też wiedzieli, jak podejść do ich łapania – dodaje Tomasz Bajdak.
Odłowy przeprowadzono w ramach projektu „Implementacja Krajowego Programu Ochrony Dubelta”, finansowanego przez Program LIFE oraz Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Realizowany jest on przez Lubelskie Towarzystwo Ornitologiczne i Natura International Polska.
RyK / opr. ToMa
Fot. Lubelskie Towarzystwo Ornitologiczne / nadesłane