Organizowane jest symboliczne zamknięcie parku na Górkach Czechowskich

img 20210520 140719 2021 05 20 143526 scaled 2021 05 24 074330

Przeciwnicy zabudowy Górek Czechowskich w Lublinie organizują symboliczne zamknięcie parku naturalistycznego.

W ubiegłym tygodniu Spółka TBV (właściciel części gruntów) uroczyście przekazała miastu ścieżkę terenową na Górkach Czechowskich. Ma ona prawie kilometr długości, łączy osiedle Botanik z Czechowem i jest jednym z elementów parku naturalistycznego, który obiecał miastu inwestor.

Towarzystwo dla Natury i Człowieka, grupa „Górki Czechowskie – wietrznie zielone” krytykują budowę ścieżki i placu zabaw. Ich zdaniem kamienna ścieżka i stalowe płotki, a także sztuczne oświetlenie nie są naturalistyczne, a podczas prac naruszono cenne siedliska zwierząt. Dlatego o godzinie 17.00 obok nowego placu zabaw ma odbyć się wydarzenie nazwane „uroczyste zamknięcie parku antynaturalistycznego”.

Sprawa Górek Czechowskich jest skomplikowana i ciągnie się od wielu lat. Spółka TBV – właściciel ponad 100 hektarowego terenu, oddała miastu jego większą część za symboliczną złotówkę. Zgodnie z uchwałą Rady Miasta, deweloper mógł postawić bloki na około 25. hektarach Górek Czechowskich, a na 77 hektarach oddanych miastu zbudować park naturalistyczny.

Sprawa trafiła do sądu na skutek skargi ówczesnego wojewody lubelskiego – Przemysława Czarnka. Studium Zagospodarowania Przestrzennego w części dotyczącej Górek Czechowskich Wojewódzki Sąd Administracyjny w Lublinie uznał za nieważne. Według sądu radni, uchwalając studium, nie wyważyli dobrze interesu mieszkańców i interesu właściciela górek – spółki TBV, a ratusz przekroczył tak zwane „władztwo planistyczne”. Taki wyrok wydano w grudniu 2019 roku.

Na to orzeczenie skargę kasacyjną do Naczelnego Sądu Administracyjnego w Warszawie skierował prezydent Lublina Krzysztof Żuk. W lutym tego roku NSA uchylił wyrok niższej instancji i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania. Uzasadnienie poznaliśmy w kwietniu – NSA stwierdził, że negatywna ingerencja w teren zielony nie nastąpi. Miejsca pod zabudowę nie wchodzą bowiem w skład Ekologicznego Systemu Obszarów Chronionych.

Do tej sprawy przyłączyła się także Prokuratura Krajowa.

Urząd Miasta zapowiadał, że wstrzymuje się od prac nad zmianą planu zagospodarowania do czasu zakończenia sporu przed sądem.

TSpi / opr. WT

Fot. Iwona Burdzanowska

Exit mobile version