Pandemia nie wpłynęła na zainteresowanie studiami w Lublinie wśród obcokrajowców – twierdzą lubelskie uczelnie. Kandydaci pochodzący z Afryki, Ukrainy, a także Białorusi chętnie aplikują na studia w Polsce.
– Cały czas widzimy, że obcokrajowcy chcą studiować na naszej uczelni – mówi rzecznik prasowy Uniwersytetu Medycznego w Lublinie doktor Wojciech Brakowiecki. – Wydawałoby się, że ciągle panująca pandemia nieco pokrzyżuje plany, ale okazuje się, że nic takiego. Uniwersytet Medyczny w Lublinie obserwuje zainteresowanie właściwie na poziomie zbliżonym do lat ubiegłych. Nie można mówić w tej chwili jeszcze o końcu procesu rekrutacji, bo ten cały czas trwa – tłumaczy.
– Pomimo tego, że nie ma takich targów stacjonarnych, wyjazdów, spotkań face-to-face z kandydatami i ich rodzicami, to zainteresowanie wciąż jest spore – dodaje Antom Błażejew z Centrum Programu Partnerstwa Wschodniego Politechniki Lubelskiej.
– Wbrew pozorom pandemia, jej zdalność i forma nauczania, może dla niektórych nawet jest tą formą atrakcyjnego podjęcia studiów, możliwości studiowania właśnie ze względu na tę zdalność. Oczywiście, wszyscy liczymy, że od października wrócimy do stacjonarnego nauczania. Ten atut może zniknie, ale na pewno dużo narzędzi, które udało się wypracować w okresie pandemii, tych komunikacyjnych, ze zdalnym nauczaniem w postaci hybrydowej będzie jeszcze podawane studentom – twierdzi Wojciech Wciseł z zespołu prasowego Katolickiego Uniwersytetu Lubelskiego.
– Uważam, że to miejsce jest bardzo fajne i oferuje takie poczucie bezpieczeństwa oraz spokoju. Na uniwersytecie jest bardzo przyjemnie. Pracownicy są otwarci i nieuprzedzeni. Nigdy nie doświadczyłem z ich strony niczego złego – mówią zagraniczni studenci. – Wybrałem Lublin dlatego, że wiedziałem, iż w tym mieście studiuje dużo osób z Ukrainy. Także zaciekawiła mnie oferta lokalnych uniwersytetów – dodaje student.
– Doskonale wiem, z czym się borykają osoby, które tu przyjeżdżają. Przede wszystkim ze swojego doświadczenia, bo taką ścieżkę przechodziłem, jak studenci, kandydaci na studia, na uczelnię – wypowiada się Anton Błażejew. – W Polsce problemy mogą być bardzo różne. Wszystko, co jest związane z życiem, takim codziennym. Wiele studentów naszych, którzy studiują w języku polskim, pochodzących z Ukrainy i Białorusi, zaczyna studia w wieku 17 lat. Często mają 16 lat i na przykład, chociażby wizyta u lekarza, kiedy trzeba pójść bez osoby pełnoletniej, dorosłej, bez opiekuna, nie jest to możliwe. Też legalizacja pobytu tutaj, pytania życia codziennego, jak napisać podanie do dziekanatu albo do jakiegoś oddziału, złożyć dokumenty na stypendium socjalne. Wszystko, co jest związane z taką otoczką życia – dopowiada.
– Oprócz tego, że jest to ogromny prestiż dla samej uczelni, że wybrali właśnie Uniwersytet Medyczny w Lublinie, to jest wiele dla miasta. Pomijam już tę sferę ekonomiczną, bo każdy taki student to in plus dla miasta, to jeszcze bardzo ciekawie oni wpisują się w sam wizerunek miasta – mówi Wojciech Brakowiecki. – Wystarczy tylko spojrzeć, szczególnie na rejon kampusu uniwersyteckiego, ulicy Chodźki czy Jaczewskiego. Wielość języków, koloru skóry świadczy o tym, że oni na stałe wpisują się w nasze miasto, wizerunek ulic. Ściąga tu ich jeszcze jedno – to, że Lublin od wielu lat jest jednym z najbezpieczniejszych miejsc w Polsce – dodaje.
W tym roku obcokrajowcy najczęściej wybierali kierunki takie jak lekarstwo na Uniwersytecie Medycznym czy filozofię na Katolickim Uniwersytecie Lubelskiem Jana Pawła II.
InYa / opr. WT
Fot. pixabay.com