Meszki i komary dają się we znaki. Wpływ na ich aktywność ma pogoda. Do gabinetów lekarskich w Białej Podlaskiej i okolicach zgłasza się ostatnio więcej pacjentów pogryzionych przez te owady.
– Zostałam pogryziona przez meszki podczas koszenia trawy koło domu – opowiada jedna z pacjentek. – Początkowo nie dawało to żadnych objawów. Pojawiły się dopiero w nocy. Było to dokuczliwe miejscowe pieczenie i swędzenie nogi, ból wręcz do kości i ogromny obrzęk. Leczyłam się domowymi sposobami. Przez dwa dni wcale mi nie pomogły, więc udałam się do lekarza. Pani doktor przepisała mi leki, dostałam też zastrzyk i od razu poczułam się lepiej. Gdy poszłam do apteki wykupić lek, pani farmaceutka poinformowała mnie, że jest jakaś plaga meszek i brakuje leków w aptece.
– Ludzie skarżą się, że ugryzienia są wyjątkowo uciążliwe – mówi dermatolog dr Teresa Żukowska. – Bardzo dokucza im świąd. Naturalnym odruchem przy swędzeniu jest drapanie się, jednak nie zawsze drapiemy się czystą ręką. Drapanie w miejscu, w którym ugryzły nas meszki, komary lub muchy, dość często powoduje powstanie wtórnego zakażenia. Wtedy trzeba ten problem rozpatrywać i analizować jako problem złożony.
– Jest dużo deszczu i duża wilgoć, dlatego pojawiają się meszki i komary. Niektórzy są bardziej odporni, inni mniej. Ja też zostałam pogryziona – mówi jedna z mieszkanek Białej Podlaskiej.
– Pierwszym ratunkiem w przypadku ugryzienia przez komary lub meszki jest najzwyklejszy w świecie puder w płynie. Należy umyć to miejsce, osuszyć i posmarować tym preparatem – radzi dr Teresa Żukowska. – Apteki sprzedają puder w płynie bez recepty. Jest on dostępny. My, lekarze, przepisujemy również puder w płynie robiony, recepturowy. Dodaje się tam różnych składników, typu mentol czy anestezyna, które dodatkowo powodują zmniejszenie dolegliwości związanych z ugryzieniem.
– Jeśli chodzi o meszki, to w naszym regionie jest ich szczególnie dużo. Od lat Lubelszczyzna jest obszarem, gdzie meszki pojawiają się w dużej liczbie – podkreśla biolog Rafał Gosik z UMCS w Lublinie. – Są to owady spokrewnione z komarami, czyli należą do dwuskrzydłych. Co ciekawe, ich ugryzienia są w pierwszym momencie niebolesne. W przeciwieństwie do komarów trudno jest się zorientować, że jesteśmy ugryzieni. Meszka ma dzięki temu dużą szansę opicia się krwią zanim zostanie zauważona i rozgnieciona. To daje jej ogromną przewagę, dlatego że może się spokojnie pożywiać i potem rozmnażać.
– W przypadku ugryzienia przez komary lub meszki, jeżeli pojawią się duże odczyny alergiczne, wówczas jest potrzebna wizyta u lekarza – zaznacza dr Teresa Żukowska. – Szczególnie zwracam uwagę na sytuację, w której pacjent wie o swoich predyspozycjach alergicznych i o tym, że jego reakcja będzie większa aniżeli u każdego innego człowieka ukąszonego przez meszkę. Należy pamiętać, że jest lekarz. Trzeba iść i szukać u niego ratunku.
– Komary są uciążliwe szczególnie pod wieczór. Gdy sadziłem kapustę, kąsały tak, że nie dało się pracować – skarży się jeden z mieszkańców. – Dzieje się tak ze względu na opady. Gdy występują, wtedy komary tną.
Wiosna to również czas wzmożonej aktywności kleszczy. Pajęczaki te są niebezpieczne, ponieważ mogą przenosić groźne choroby – boreliozę lub też kleszczowe zapalenie mózgu.
MaT / opr. WM
Fot. pixabay.com