Polski rząd chce kupić posiadłość Marii Skłodowskiej-Curie w podparyskim Saint-Rémy-Les-Chevreuses. Chce tu stworzyć miejsce poświęcone promocji polskiej nauki i kultury.
Dom noblistki znajduje się w bogatej dzielnicy miasta na działce o powierzchni 900 metrów kwadratowych. Ma trzy piętra i 120 metrów kwadratowych. Został zbudowany w 1890 roku.
Rzecznik rządu Piotr Müller powiedział, że premier Mateusz Morawiecki już zlecił działania zmierzające do zakupu tej posiadłości. – Gdy tylko pojawiła się informacja, że ten dom jest wystawiony na sprzedaż, pan premier od razu zlecił naszej placówce w Paryżu, by podjęła działania w celu zakupienia tego budynku – poinformował.
– To jest ważny symbol i działania naukowego Marii Skłodowskiej-Curie, ale też symbol dumy narodowej, jeśli chodzi o Nagrody Nobla – stwierdził rzecznik rządu. Jak dodał, Maria Skłodowskiej-Curie to absolutna światowa czołówka nauki.
Dopytywany, co rząd planuje zorganizować w tym budynku, odpowiedział, że jeśli dojdzie do zakupu, „to pojawiłoby się tam miejsce, które pokazywałoby dokonania naukowe Marii Skłodowskiej-Curie”. – Czyli taka placówka o charakterze kulturalno-historycznym, która mogłaby odpowiednio promować tę historię, ale również zapewne pokazywać nasze nowsze osiągnięcia naukowe, bo tych też jest sporo – zaznaczył Müller.
Magdalena Gawin, wiceminister kultury, dziedzictwa narodowego i sportu oceniła, że szef rządu wykazał się wrażliwością podejmując decyzję o kupnie domu noblistki i podkreśliła, że chemiczka utrzymywała bardzo ścisłe związki z Polską.
Podparyski dom Marii Skłodowskiej-Curie wymaga generalnego remontu. We wnętrzach zachowały się elementy oryginalnego wystroju.
Dyrektor agencji nieruchomości, która wystawiła posiadłość na sprzedaż, Daniel Cazou-Mingot powiedział, że Maria i Piotr Curie odwiedzali dom w Saint-Rémy od 1904 do 1906 roku: – Przyjeżdżali tam podczas ferii wielkanocnych i letnich wakacji, aby uciec od paryskiego zgiełku i pracy. Nie pracowali w tym domu, ale odpoczywali razem ze swoimi dziećmi. Mam nawet zdjęcie z tego okresu, na którym widać Marię Curie siedzącą w dorożce, a konia pilnuje jej ówczesny służący.
Dyrektor agencji nieruchomości przypomina, że Maria opuściła dom po śmierci męża w 1906 roku. Piotr Curie wracał z długiego weekendu i potrąciła go dorożka. – Dla Marii było to bolesne wspomnienie i przestała jeździć do Saint-Rémy – mówi Daniel Cazou-Mingot.
Przez wiele lat budynek był zaniedbywany przez mieszkańców i niszczał. Wnętra nadają się do generalnego remontu. Tapety zwisają, boazeria i fronton domu muszą zostać odnowione. Natomiast struktura domu jest w bardzo dobrym stanie. Czyli – według sprzedającego – chodzi tylko o prace nad wnętrzami, które oszacowano na200 tysięcy euro.
Dyrektor agencji nieruchomości podkreśla, że dom może jeszcze zawierać ślady pobytu Marii Skłodowskiej-Curie: – Nie mogę niczego zagwarantować. Ale wchodząc do domu, można odnieść wrażenie, że jest się w muzeum. Nie ma tam oczywistych śladów obecności Piotra czy Marii Curie. Niektórzy mówią, że sufit jadalni został ozdobiony malowidłami autorstwa Marii. Jednak nie ma co do pewności, ponieważ brakuje podpisu. Ale wiemy, że lubiła malować. Można więc sobie wyobrazić, że to ona jest autorką malowideł na suficie jadalni.
Dom Marii i Piotra Curie został wystawiony na sprzedaż za kwotę 790 tysięcy euro.
Polska chemiczka otrzymała Nagrodę Nobla dwukrotnie: w 1903 roku w dziedzinie fizyki za badania nad zjawiskiem promieniotwórczości oraz w 1911 roku w dziedzinie chemii za odkrycie pierwiastków polonu i radu.
Związana też była z Lublinem i Lubelszczyzną. Jej dziadek, Józef Skłodowski, był dyrektorem Gimnazjum Gubernialnego w Lublinie. Brat jej dziadka, Ksawery, był natomiast zarządcą majątku w Zawieprzycach, gdzie późniejsza noblistka wielokrotnie spędzała wakacje.
EB / PAP / IAR / opr. ToMa