Uczniowie klas 4-8 szkół podstawowych i uczniowie szkół ponadpodstawowych wrócili do szkoły. Dla wielu z nich po miesiącach nauki z domu powrót to duży stres.
Pedagodzy podkreślają, że „nic nie zastąpi nauki w szkole i bezpośredniego kontaktu ucznia z nauczycielem”.
– Powrotom towarzyszą emocje – mówi dyrektorka międzynarodowej szkoły podstawowej Paderewski w Lublinie Katarzyna Olejnik: – Kłamałabym, gdybym powiedziała, że te emocje są wyłącznie pozytywne, ponieważ to jest jakiś miszmasz, koktajl tych emocji. Widzimy, że im starsi uczniowie, tym bardziej przeżywają lęk, niepokój, obawy.
– Chyba w najtrudniejszej sytuacji są uczniowie klas I szkół ponadpodstawowych – mówi Jolanta Misiak z Kuratorium Oświaty w Lublinie: – Oni nie zdążyli się jeszcze de facto poznać w grupie rówieśniczej, nie zdążyli dobrze poznać szkoły, więc przynajmniej dla części tych uczniów ten powrót będzie się wiązał z dużym obciążeniem psychicznym. Stąd też ta konieczność odbudowy relacji, aby szkoła nie kojarzyła się tylko z ocenianiem, z gonieniem za materiałem.
– Lepiej na zdalnej. To trochę bez sensu wracać na koniec roku – mówią uczniowie.
– W tym tygodniu wrócili uczniowie liceum ogólnokształcącego, natomiast w przyszłym tygodniu wrócą uczniowie technikum gastronomiczno-hotelarskiego – mówi Monika Milczak, wicedyrektor w Zespole Szkół nr 5 im. Jana Pawła II w Lublinie: – Kolejny tydzień to już będzie tydzień, kiedy uczniowie wszystkich klas wrócą do szkoły. Reżim sanitarny jest jak najbardziej zachowany: dystans społeczny, uczniowie mają maseczki, wchodząc do szkoły dezynfekują ręce. Dbamy o wietrzenie sal. Staramy się, żeby tych stresów było niedużo, na tyle, na ile da się je ograniczać, to żeby je ograniczać.
– Dzisiejszy dzień jest po to, żeby ten stres zniwelować – mówi Katarzyna Olejnik: – Przede wszystkim jest to dzień spędzony z wychowawcą oraz na zabawach sportowych. Chodzi o odbudowanie relacji, odbudowanie zespołu klasowego, poznaniu się na nowo oraz przypomnieniu zasad reżimu sanitarnego, a także zaplanowaniu wyjść i wycieczek z wychowawcą do końca roku szkolnego.
– W szkole jest zawsze taki fajny „wajb” i tego się nie da zastąpić nawet siedząc przed komputerem. Minusem jest to, że trzeba wstawać wcześnie rano, ale mamy większy kontakt ze sobą nawzajem i łatwiej jest się uczyć – mówią uczniowie.
– Są takie obawy, że teraz nauczyciele będą wymagać nie wiadomo ile, że trzeba nadrobić materiał, a zostało niewiele czasu, a le tak nie będzie – mówi Grzegorz Komor z Międzynarodowej Szkoły podstawowej Paderewski w Lublinie: – Pracowaliśmy w ekstremalnych warunkach jako nauczyciele. Kontakt z uczniem, powrót do szkoły to rzeczy, które są niezastąpione. Dużo się mówi o depresji, o wycofaniu – to są właśnie te rzeczy, które były negatywne. Wróćmy do normalności. Ja się z tego bardzo cieszę.
Starsze klasy szkół podstawowych i uczniowie szkół ponadpodstawowych na razie uczą się w systemie hybrydowym. To oznacza, że 50 procent uczniów danej szkoły uczy się w placówce, pozostała część zdalnie i tak na przemian. Wszyscy uczniowie wrócą do nauki w szkole 31 maja.
RyK (opr. DySzcz)
Fot. archiwum