W Łęcznej pachniało pierwszym od półtora miesiąca kompletem punktów, ale znów skończyło się rozczarowaniem. W 30. kolejce 1. ligi piłkarskiej Górnik tylko zremisował z Odrą Opole 1:1.
Tylko – bo łęcznianie prowadzili po samobójczym golu Piotra Żemły, a w jednej z ostatnich akcji meczu wyrównał Mateusz Wypych.
Wypuszczonego z rąk zwycięstwa żałował Przemysław Banaszak: – 3 punkty były blisko. Bramka chyba tam w 89. minucie. Bardzo szkoda, że nie wygrywamy tego meczu, bo mógł on w znacznym stopniu przybliżyć szansę na grę w barażach. Mimo wszystko nadal jesteśmy w grze o awans o baraże i nie możemy się poddać. To było najgorsze spuścić teraz głowę. Miejmy nadzieję, że teraz dobrze przygotowujemy się do meczu. Walczymy dalej – mówi Przemysław Banaszak.
Górnik ma jeszcze do rozegrania cztery mecze. Obecnie zajmuje piąte miejsce w tabeli. Do ekstraklasy bezpośrednio awansują dwie czołowe drużyny rozgrywek. W barażach zagrają zespoły z miejsc 3-6.
JK / opr. WT
Fot. pixabay.com