Reakcja przypadkowych osób prawdopodobnie zapobiegła tragedii z udziałem czterolatka na jednym z osiedli w Puławach. Chłopczyk próbował wychylić się przez barierkę na balkonie na drugim piętrze. Ojciec, który miał się opiekować dzieckiem, wyszedł z domu do sklepu. Był nietrzeźwy.
Do zdarzenia doszło wczoraj (19.05) wieczorem. Podczas spaceru przechodząca pod jednym z bloków kobieta zauważyła wychylającego się 4-latka. Namówiła go do zejścia z barierki i wspólnie z sąsiadką próbowały dostać się do mieszkania. Okazało się, że wewnątrz przebywa nie tylko czterolatek, ale także jego 7-letni brat. Ojciec chłopców, który miał się nimi zajmować, wyszedł do sklepu. Miał promil alkoholu w organizmie. Sprawa trafi do Sądu Rodzinnego.
CZYTAJ: Półtoraroczny chłopczyk wypadł z trzeciego piętra. Ojciec usłyszał zarzuty
To nie pierwsza tego typu sytuacja w regionie w ostatnich dniach. W miniony weekend w Lublinie z balkonu wypadł półtoraroczny chłopiec. Jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.
ŁuG / opr. WM
Fot. archiwum