Rewolucja w bionawozach. Lubelskie i puławskie wynalazki trafią do produkcji

ecotech 280521 004 2021 05 28 201727

Z czterech wynalazków naukowców z Uniwersytetu Marii Curie-Skłodowskiej i Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa — Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach, powstanie preparat stymulujący wzrost roślin bobowatych. 28 maja została podpisana umowa dotycząca udzielenia licencji na patenty firmie Intermag z Olkusza. 

Do roślin bobowatych należą między innymi: fasola, groch, soczewica, soja, ciecierzyca, bób

– Zadaniem komercjalizacji jest to, żeby przełożyć pomysły naukowców na praktykę – mówi prorektor UMCS do spraw rozwoju i współpracy z zagranicą prof. Zbigniew Pastuszak. – Naukowcy mają pomysły. A mymMamy rozwiniętą strukturę administracyjną, która ma się przyczyniać do tego, aby te pomysły znalazły nabywców i by proces przełożenia ich na dalszą współpracę z przedsiębiorcami przebiegał sprawnie.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Podpisanie umowy pomiędzy UMCS, firmą Intermag oraz IUNG w Puławach

– Zazwyczaj bakterie, które są w glebie i wchodzą w symbiozę z roślinami bobowatymi, niespecjalnie wydajnie wiążą azot atmosferyczny, bo „nie mają w tym interesu”. One wiążą azot atmosferyczny tylko po to, aby „wymienić się” z rośliną na składniki odżywcze, natomiast nie są to szczepy wysoko wydajne – tłumaczy prof. Jerzy Wielbo z Katedry Genetyki I Mikrobiologii UMCS. – Takie szczepy wysoko wydajne oczywiście się selekcjonuje, namnaża i podaje jako bionawozy. Natomiast te bionawozy często „zderzają się” z mniej efektywną populacją mikroorganizmów, których w glebie jest o wiele więcej. I tu pojawił się pomysł, że powinniśmy trochę zmienić system i sprawić, żeby rośliny mogły produkować więcej organów, które mogą być zasiedlone przez bakterię, wszystko jedno czy bardziej, czy mniej wydajne. Jeśli miejsc, które mogą skolonizować bakterie, będzie więcej to roślina na tym skorzysta. I tego dotyczą nasze wynalazki.

– Te patenty są bardzo cenne. Jeżeli chodzi o rośliny białkowe, to mają one znaczenie geopolityczne czy wręcz strategiczne. Bowiem jesteśmy importerem białka, zwłaszcza śruty sojowej. A potrzebujemy jej około 2 mln ton. Żeby produkcja zwierzęca miała sens i była opłacalna, musimy skądś to białko czerpać. W tej chwili dużym konkurentem są Chiny, które też rozwijają swoją gospodarkę paszową. Gdyby tu nastąpiło jakieś zachwianie, musimy polegać na własnych zasobach białkowych. Dlatego wszystkie działania, które idą w kierunku podwyższenia areału uprawy takich roślin, czy ich wydajności, idą w dobrym kierunku. I w tę stronę idą też te patenty – wyjaśnia prof. Wiesław Oleszek, dyrektor Instytutu Uprawy Nawożenia i Gleboznawstwa — Państwowego Instytutu Badawczego w Puławach.

– Ostatnio zmniejsza się spożycie mięsa i szuka się alternatywy, która będzie bogata w białka. Widzimy intensywny wzrost zainteresowania spożyciem produktów pochodzenia roślinnego, opartymi głównie o soję i fasolę. Widzimy tu duży potencjał. Jesteśmy zainteresowani dalszym rozwojem tego typu produktów – mówi Krzysztof Ambroziak, dyrektor Działu Badań i Rozwoju firmy Intermag.

 – Sami przetestowaliśmy ten produkt. Widzimy jego dużą efektywność. Na pewno zwiększy to poziom produkcji roślin bobowatych. W pierwszej kolejności planujemy komercjalizację tego produktu na uprawach: grochu, wyki, bobika – mówi Hubert Kadasz, prezes firmy  

Rolnicy będą  skorzystać z preparatu prawdopodobnie na wiosnę 2022 roku. Jak dodają naukowcy będzie można go użyć nie tylko w przypadku roślin bobowatych. Preparat będzie dostarczany roślinom w formie donasiennej oraz w aplikacji dolistnej.  Docelowo ma powstać cała rodzina takich produktów. 

LilKa / opr. ToMa

Fot. Piotr Michalski

Exit mobile version