Na lotnisku w Mińsku lądował w niedzielę awaryjnie samolot linii Ryanair, który leciał z Aten do Wilna. Jednym z pasażerów był opozycyjny aktywista i bloger Roman Protasiewicz. Został on w Mińsku zatrzymany. Dziennikarz został wyprowadzony z samolotu przez białoruskie służby specjalne.
Samolot lądował w Mińsku awaryjnie z powodu informacji o bombie. Ostatecznie informacja ta nie potwierdziła się. Mimo że samolot był blisko litewskiej granicy i najbliższym lotniskiem do lądowania było Wilno, musiał wylądować w Mińsku.
Irlandzki przewoźnik Ryanair przekazał, że białoruska kontrola ruchu lotniczego poinformowała załogę samolotu o potencjalnym zagrożeniu dla bezpieczeństwa na pokładzie maszyny. Na pokładzie miała znajdować się bomba. Nakaz wylądowania na lotnisku w Mińsku wydał prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka. Na przechwycenie maszyny Łukaszenka skierował samolot myśliwski MIG-29. Jak przekazał Ryanair, na lotnisku skontrolowano samolot, jednak służby nie znalazły niepożądanych przedmiotów. Ponadto kontroli poddano pasażerów.
Na pokładzie samolotu znajdował się opozycyjny aktywista i bloger Roman Protasiewicz. Został on w Mińsku zatrzymany. Przed wylotem z Aten Protasiewicz miał poinformować, że obserwuje go mężczyzna w cywilu.
Protasiewicz był jednym z autorów prowadzonego w Telegramie opozycyjnego kanału Nexta, później innego kanału – Białoruś mózgu (Biełaruś gołownogo mozga). Oba zostały przez władze uznane za ekstremistyczne, a ich autorzy są poszukiwani przez organy ścigania – podkreśla „Nasza Niwa” Protasiewicz został oskarżony w sprawie karnej i umieszczony na liście osób „zaangażowanych w działalność terrorystyczną”.
Premier Mateusz Morawiecki komentując to, co wydarzyło się na Białorusi powiedział, że porwanie cywilnego samolotu to bezprecedensowy akt państwowego terroryzmu, który nie może pozostać bezkarny. – Z całą stanowczością potępiam zatrzymanie Romana Protasiewicza – oświadczył szef polskiego rządu i poinformował, że zwrócił się do przewodniczącego Rady Europejskiej o rozszerzenie agendy poniedziałkowego szczytu o punkt dotyczący natychmiastowych sankcji wobec reżimu Alaksandra Łukaszenki.
– Porwanie samolotu Ryanair, to akt terroryzmu państwowego, popełniony na rozkaz Łukaszenki. Wszelkiego rodzaju terroryści są wrogami ludzkości, muszą być potępieni i ścigani – oświadczył w niedzielę szef MSZ Zbigniew Rau, wzywając do natychmiastowego uwolnienia opozycjonisty Romana Protasiewicza.
Zatrzymanie Protasiewicza skomentowała przebywająca na emigracji w Wilnie była kandydatka w wyborach prezydenckich i liderka opozycji Swiatłana Cichanouska. – Jest absolutnie oczywiste, że to operacja służb specjalnych – powiedziała. Jej zdaniem, „reżim naraził bezpieczeństwo pasażerów samolotu oraz całego lotnictwa cywilnego, by rozprawić się z człowiekiem, który był redaktorem największych niezależnych kanałów w Telegramie”. – Tylko za to został on uznany za terrorystę i może mu na Białorusi grozić kara śmierci – dodała.
Swiatłana Cichanouska za pośrednictwem Twittera zażądała uwolnienia Protasiewicza, śledztwa Organizacji Międzynarodowego Lotnictwa Cywilnego oraz nałożenia sankcji na Białoruś. – Reżim Łukaszenki zagroził życiu pasażerów na pokładzie samolotu. Od teraz nikt lecący nad Białorusią nie może być bezpieczny. Potrzebna jest międzynarodowa reakcja – napisała.
Doradca Cichanouskiej, Franak Wiaczorka powiedział agencji prasowej BNS, że samolot miał zostać przejęty przez białoruski myśliwiec MiG-29. Telewizja Biełsat przekazała, powołując się na służbę prasową Aleksandra Łukaszenki, że rozkaz eskortowania samolotu linii Ryanair do lądowania na lotnisku w Mińsku wydał białoruski prezydent. Wcześniej litewski portal LRT podał za przedstawicielką portów lotniczych na Litwie, że na pokładzie miało dojść do konfliktu pomiędzy pasażerem, a członkiem załogi. Stąd decyzja o lądowaniu w Mińsku.
Z kolei szef litewskiej dyplomacji Gabrielius Landsbergis w sieciach społecznościowych wyraził zaniepokojenie wydarzeniami na Białorusi. – Współpracujemy z międzynarodowymi partnerami, aby zapewnić bezpieczny powrót wszystkich podróżujących do Wilna – napisał w mediach społecznościowych minister.
Prezydent Litwy Gitanas Nauseda na Twitterze nazwał tę sytuację „wydarzeniem bez precedensu” i zarzucił białoruskim władzom przymuszenie samolotu do lądowania w mińskim porcie. – Na pokładzie był aktywista polityczny i założyciel kanału w Telegramie Nexta_EN. Został on aresztowany. Za tymi obrzydliwymi działaniami stoi reżim białoruski – napisał Nauseda, domagając się niezwłocznego uwolnienia Protasiewicza.
Roman Protasiewicz wyjechał z Białorusi w 2019 roku, dzięki współpracy z kanałem Nexta. Następnie został jego redaktorem. W 2020 roku relacjonował wybory na Białorusi i późniejsze protesty. Białoruskie siły bezpieczeństwa wszczęły przeciw niemu kilka spraw karnych, a KGB umieściło go na liście terrorystów.
Portal TUT.by precyzuje, że w ramach wszczętych dotychczas wobec Protasiewicza spraw karnych nie grozi mu kara śmierci. Na razie zarzucono mu działania mające na celu wzniecanie nienawiści, organizację zamieszek, organizację działań poważnie naruszających porządek publiczny.
RL / PAP / opr. ToMa
Fot. pixabay.com