To jedyne takie czynne miejsce w Lubelskiem. Okno życia oficjalnie otwarte [ZDJĘCIA]

pm okno 230521 004 2021 05 23 221453

Okno życia w Łęcznej zostało 23 maja poświęcone i oficjalnie otwarte. W tym bezpiecznym pomieszczeniu rodzice w trudnej sytuacji życiowej mogą anonimowo pozostawić noworodka. To jedyne czynne na Lubelszczyźnie tego typu miejsce.

Informacja o dziecku poprzez specjalną aplikację natychmiast dociera do członków Stowarzyszenia „Okno Życia w Łęcznej” oraz lekarzy, którzy zajmą się maluchem.

ZOBACZ ZDJĘCIA: Oficjalne otwarcie okna życia w Łęcznej

– Do dyżurów zgłosiło się osiem osób. Dostaną one specjalną aplikację. Kiedy okno się otwiera, aplikacja dostaje sygnał, że tak się stało. I wtedy osoby, które mają dyżur, natychmiast reagują i przychodzą – mówi przewodniczący Stowarzyszenia, Mirosław Tarkowski.

– W  miesiącach, kiedy będzie zimniej, pomieszczenie przez cały czas będzie ogrzewane. Jest tam koszyk dla dziecka, niezbędne chusteczki, pieluszki. W środku mamy łóżeczko, żeby położyć dziecko, przewinąć – informuje Mirosław Tarkowski.

CZYTAJ: „Cały czas będziemy czuwać”. W Łęcznej powstało okno życia

– Okno życia wydaje się niezbędne, żeby dać mamom i ojcom wybór. Aby, jeżeli mają trudności finansowe, życiowe, mieli możliwość pozostawienia takiego dziecka i dali mu możliwość przeżycia. Być może ta mama czy tata za dzień, za tydzień będzie żałować swojej decyzji. Później  będzie miała mniejsze wyrzuty sumienia, jak będzie wiedziała, że  dziecko zostało pozostawione w oknie życia i ono dalej żyje, kogoś może ucieszyć, ktoś może to dziecko adoptować. Bowiem wtedy procedury adopcyjne są dużo szybsze, niż te, kiedy się dziecko odbiera bezpośrednio mamie – tłumaczy Mirosław Tarkowski.

Na Lubelszczyźnie okno życia wcześniej powstało w Zamościu. Jednak, jak informuje Mirosław Tarkowski, jest ono nieczynne od trzech lat.

Okno życia znajduje się przy plebanii pod wezwaniem św. Marii Magdaleny przy ul. Świętoduskiej w Łęcznej. Poświęcenia okna życia dokonał 23 maja bp Mieczysław Cisło.

ToMa / PaSe

Fot. Piotr Michalski

 

Exit mobile version